Kierowca, który doprowadził do tragicznego wypadku na Drodze Męczenników Majdanka, był pod wpływem alkoholu – ustalili policjanci. Przypomnijmy, że matka i syn nie żyją, a ciężko ranny ojciec leży w szpitalu
45-latek, który w miniony piątek w nocy siedział za kierownicą mazdy, również trafił do szpitala. – Przeszedł operację i nadal przebywa na oddziale, pilnowany przez policjantów – wyjaśnia Jarosław Król, szef Prokuratury Rejonowej w Lublinie, która bada okoliczności wypadku. – Czekamy, aż stan zdrowia mężczyzny poprawi się na tyle, by przeprowadzić z nim czynności.
45-latek musi liczyć się z zarzutami spowodowania śmiertelnego wypadku po pijanemu. Badanie wykazało, że prowadząc samochód miał 0,6 promila alkoholu w organizmie. Grozi za to nawet do 12 lat więzienia. Do tragedii doszło w piątek, po godz. 22. Kierowca mazdy jechał Drogą Męczenników Majdanka od strony Bronowic do centrum miasta. Na wysokości skrzyżowania z ul. Garbarską stracił panowanie nad samochodem. Mazda uderzyła bokiem w słup trakcji trolejbusowej.
Śledczy nie wykluczają, że 45-latek wypadł z drogi, kiedy próbował ominąć inne auto. Miał bowiem wjechać na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. – Wskazują na to pierwsze relacje świadków zdarzenia – dodaje prokurator Król. – Z kolei stopień zniszczenia samochodu wskazuje, że jego prędkość była znaczna.
Na tylnych siedzeniach mazdy podróżowali 45-letnia kobieta i jej 17-letni syn. Nie mieli zapiętych pasów. Podczas wypadku wypadli z samochodu i zginęli na miejscu. Tuż po zdarzeniu mundurowi podejrzewali, że ofiary leżące kilka metrów od rozbitego auta to piesi, potrąceni przez mazdę.
Na przednim fotelu pasażera jechał 44-letni ojciec nastolatka i partner zmarłej kobiety. Mężczyzna został ranny i trafił do szpitala. – Czekamy na dokumentację medyczną. Biegły oceni obrażenia mężczyzny i wówczas podejmiemy decyzję o ewentualnych zarzutach – dodaje Jarosław Król.
Kierowca mazdy to sąsiad ofiar wypadku. Jak informuje prokuratura, przed zdarzeniem wszyscy wspólnie oglądali mecz piłki nożnej. Pili alkohol. Właściciel auta dał kluczyki sąsiadowi, bo sam był pijany.
Na środę zaplanowano sekcje zwłok ofiar wypadku. Śledczy będą również badać stan techniczny samochodu i przeprowadzą rekonstrukcję przebiegu zdarzenia. Prokuratura szuka również świadków, którzy widzieli wypadek.
Siła uderzenia była tak duża, że dwoje pasażerów siedzących z tyłu wypadło z samochodu