– Stowarzyszenie Architektów Polskich pomoże w przemalowaniu elewacji – obiecują członkowie lubelskiego oddziału SARP. Lada dzień ruszy tez zbiórka podpisów pod petycją do marszałka. Sprawą szpecących krajobraz kolorów gmachu Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej nie chcieli się zająć urzędnicy. Robią to więc społecznicy.
Kilka dni temu Szymon Brzozowski student architektury na Politechnice Lubelskiej założył na portalu społecznościowym Facebook stronę "Przemalujmy Centrum Onkologii w Lublinie” (ma już ponad 3,5 tys. fanów). Brzozowski wspólnie ze Stowarzyszeniem Architektów Polskich pracuje też nad treścią petycji, która ma na celu doprowadzenie do przemalowania elewacji.
– Pokażemy, jak wielu ludziom to się nie podoba – mówi Szymon Brzozowski. – Budowa gmachu została sfinansowana z naszych podatków. Uważam, że podatnicy powinni być zadowoleni z tego w co sami zainwestowali.
Zdaniem studenta, kolory elewacji są zbyt agresywne jak na przeznaczenie budynku, a wokół gmachu brakuje zieleni.
Po zebraniu podpisów petycja ma trafić do marszałka i dyrektor COZL Elżbiety Starosławskiej. W przygotowaniu dokumentu pomaga Rada Kultury Przestrzeni w Lublinie.
– Inicjatywa, by przemalować centrum onkologii ma nasze pełne poparcie – mówi Jan Kamiński, przewodniczący RKP. – Pomagamy w pracach nad petycją, a jak już powstanie, to będziemy ją rozsyłać. Ciężko powiedzieć jakie będą skutki, ale doświadczenie uczy, że w takich sprawach trzeba interweniować.
Na petycji się nie kończy. Podczas dziewiątego zebrania zarządu głównego SARP, który odbył się w niedzielę w Trybunale Koronnym, architekci podjęli uchwałę w sprawie kontrowersyjnej elewacji.
– Zawiera ona informację, że Stowarzyszenie Architektów Polskich może pomóc w przemalowaniu elewacji – tłumaczy Bartłomiej Kożuchowski, który pracował nad dokumentem. Skierowana do prezydenta i do marszałka uchwała ma zasygnalizować władzy istnienie problemu.
Na razie Urząd Marszałkowski, pod którego kuratelą jest COZL, nie zamierza w żaden sposób ingerować w wygląd placówki.
– Nasz nadzór nie dotyczy koloru elewacji, my nie decydujemy nawet o wysokości kontraktu. Naszym zadaniem jest zabezpieczenie świadczeń zdrowotnych – tłumaczy Beata Górka, rzeczniczka marszałka. – To prawda, że gmach jest brzydki i nie pasuje do szarych budynków wokół, ale to już się stało. Widziałam wizualizacje internautów i niektóre faktycznie są bardzo ładne, ale twórcy petycji muszą liczyć się z rzeczywistością – mówi rzeczniczka i dodaje, że nie ma dodatkowych pieniędzy na przemalowanie. – Warto się zastanowić, czy jest sens wydawać środki na ten cel, bo dla samych pacjentów to ma drugo-, a nawet trzeciorzędne znaczenie.
– Jeśli ani centrum, ani żaden urząd nie zgodzi się tego przemalować, spróbujemy znaleźć prywatnego sponsora i urządzić zbiórkę społeczną – zapowiada tymczasem Szymon Brzozowski.