Nie upieramy się przy otworzeniu studia nadawczego na Sławinku - tłumaczy Arkadiusz Robaczewski z Instytutu Edukacji Narodowej związanego z Radiem Maryja. - Szukamy innych rozwiązań.
Tego samego dnia do Lublina przyjechał ojciec Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja. Uczestniczył w sympozjum "Kościół a polityka” na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Spotkał się także ze słuchaczami Radia Maryja. Ale o siedzibę studia telewizyjnego na Sławinku nie zdołaliśmy się zapytać. - Nie rozmawiam z dziennikarzami, bo zawsze przekręcają moje wypowiedzi - stwierdził o. Tadeusz Rydzyk. - Proszę mnie zrozumieć.
O planach Trwam poinformował nas o. Grzegorz Moj, pracownik tej telewizji. - W tym miejscu nigdy nic nie instalowaliśmy - stwierdził. - Dlatego niemożliwe jest, żeby okolicznym mieszkańcom psuły się telefony, a fale telewizyjne zakłócały prace lodówek czy innych sprzętów. Talerz, który wisiał na siedzibie niedoszłego studia, nigdy nie był włączony.
Ojciec Moj twierdzi, że wielokrotnie tłumaczył ludziom, iż nie grozi im żadne niebezpieczeństwo. Jego zdaniem, cała ta afera ma związek z nagonką na Radio Maryja i telewizję Trwam. (kap)