(Maciej Kaczanowski )
Cztery kobiety były molestowane przez policjanta w izbie zatrzymań – uznał lubelski sąd i skazał funkcjonariusza na trzy lata więzienia. Jednocześnie uniewinnił mężczyznę z zarzutu wykorzystania seksualnego pięciu innych kobiet. Dlaczego? To tajemnica.
Proces Grzegorza K. trwał ponad trzy lata. Od pierwszej rozprawy toczył się za zamkniętymi drzwiami. Na koniec prokuratura domagała się dla byłego już policjanta pięciu lat więzienia.
Mężczyznę jako pierwsza obciążyła studentka farmacji, która roku zgłosiła się do prokuratury pod koniec lutego 2007. Gdy nocą szła pijana ulicą zabrał ją patrol policji. Kobieta zeznała, że w izbie zatrzymań policjant wszedł do jej celi i dwukrotnie odbył z nią stosunek płciowy.
Grzegorz K. został aresztowany.
Jego zwierzchnicy i koledzy odnieśli się do oskarżenia z dystansem. Prokurator przesłuchał kobiety, które trafiły do izby zatrzymań w czasie dyżurów Grzegorza K. Niektóre przyznały, że policjant obmacywał je, a także składał seksualne propozycje. Śledztwo zakończyło się oskarżeniem policjanta o molestowanie dziewięciu kobiet. Najpoważniejszy zarzut dotyczył zgwałcenia studentki.
Sędzia Małgorzata Tatara-Wajs odczytując wtorkowy wyrok wymieniła najpierw zarzuty, od których były policjant został uniewinniony. Sąd nie znalazł dowodów na to, że dobierał się do pięciu kobiet. Został skazany za molestowanie czterech innych. Jedną z nich była studentka farmacji. – Dwa razy doprowadził ją do obcowania płciowego – stwierdziła sędzia Tatara- Wais.
Kara za wszystkie przestępstwa to trzy lata więzienia. Dlaczego zapadł taki wyrok? Nie wiadomo. Sędzia utajniła uzasadnienie.
Grzegorza K. nie było na ogłoszeniu wyroku. Na sali rozpraw pojawił się jego obrońca. – Oskarżony nie przyznawał się, więc taki wyrok nie jest satysfakcjonujący – mówi mecenas Bogdan Taborski. – Zobaczymy uzasadnienie i rozważymy, czy będziemy skarżyć wyrok. Piłka jest dalej w grze.
O uzasadnienie wyroku zwróci się też prokuratura, która również będzie mogła odwołać się do sądu wyższej instancji.
Po głośnej aferze z udziałem Grzegorza K. policja wprowadziła zmiany funkcjonowaniu izby zatrzymań.
– Na korytarzu i w celach są kamery, więcej osób sprawuje dozór nad zatrzymanymi – mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik KWP. – Dzięki temu bardzo szybko można wyjaśnić ewentualne skargi.
W 2007 roku Janusz Palikot, wówczas poseł PO, zorganizował słynną konferencję, na której wystąpił z pistoletem i wibratorem pytając czy są to symbole lubelskiej policji. – Nie wiem czy trzy lata bezwzględnego więzienia to sprawiedliwy, adekwatny dla strasznego czynu wyrok? Wydaje mi się, że sąd powinien być mniej wyrozumiały – stwierdził polityk.