Uważam, że zamieszanie wokół pana Czubińskiego jest wynikiem pomyłki - powiedział podczas sobotniej wizyty w Lublinie lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. I dodał, że jeśli w grę wchodzi jednak zła wola, to wtedy spotkają go również konsekwencje partyjne.
- Znam tę sprawę - stwierdził Tusk. - Przyjąłem zobowiązanie posła Wojciecha Wilka (były przewodniczący zgromadzenia SUK, wypłacał pieniądze Czubińskiemu - red.), że jeśli trzeba, to po zbadaniu sprawy przez wojewodę oddadzą pieniądze. Ta deklaracja jest warta podkreślenia. Jeśli jednak w grę wchodziła zła wola (sprawie przygląda się prokuratura - red.), to wtedy spotkają ich również konsekwencje partyjne.
Podczas sobotniego spotkania w Teatrze Osterwy Tusk zaprezentował sondaż przeprowadzony na zlecenie PO. Według niego na kandydatów PO chce głosować 38,2 proc. lublinian, na Prawo i Sprawiedliwość - 30,9 proc., a na Porozumienie Lewicy i Demokratów - 15,8 proc. W drugiej
turze wyborów prezydenckich Andrzeja Pruszkowskiego (PiS) pokona kandydat PO Adam Wasilewski. To zaskakujące wyniki, bo dotychczas w sondażach (m.in. Dziennika Wschodniego) wygrywał Pruszkowski, a Wasilewski był na drugim miejscu.
- Trzeba głosować. Nie musi być tak, że ludzie narzekają na braci Kaczyńskich, a później nie głosują. Jesteśmy tak zdeterminowani, że wygramy. Trzeba jednak walczyć do samej mety, do ostatnich metrów - zachęcał Tusk.
Do głosowania namawiał również wicepremier Andrzej Lepper. W Wojciechowie zagrzewał wczoraj do boju kandydatów Samoobrony. - Jeśli nie pójdziemy do wyborów, to oddamy los swoich rodzin, wsi i miast w ręce tych, co pójdą i zagłosują - podkreślał Lepper.
Rafał Panas