Zamiast zarobić kilkaset złotych, możemy stracić całe oszczędności. Policjanci ostrzegają przed oszustami, działającymi na jednym ze znanych portali ogłoszeniowych. Wysyłają oni fałszywe linki, dzięki którym mogą wyczyścić konto ofiary.
– W ostatnim czasie takich przypadków jest coraz więcej – przyznaje kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie. – Jedna z głównych metod działania przestępców polega właśnie na przesyłaniu fałszywych odnośników.
Ofiarą takiego oszustwa padł m.in. mieszkaniec Lublina sprzedający łóżeczko dziecięce. Stracił 1500 zł. Inni poszkodowani tracili od 800 do 2500 zł. Wystawiali na sprzedaż np. koszulki i drobną biżuterię.
Bardzo szybko zgłaszała się do nich osoba, rzekomo zainteresowana kupnem. Przesyłała wiadomość za pośrednictwem portalu ogłoszeniowego.
– Później przestępcy proponują kontynuowanie rozmowy poza portalem, przez komunikator internetowy. Przesyłają link, który ma być potwierdzeniem płatności za towar – wyjaśnia kom. Kamil Gołębiowski.
Taki odnośnik otrzymał np. 35-latek z Lublina. Kilka tygodni temu mężczyzna wystawił na sprzedaż kuchenkę za 100 zł. Bardzo szybko odezwał się do niego zainteresowany klient. Szybko zdecydował się na zakup i poinformował, że zapłacił przelewem. Przesłał link z potwierdzeniem płatności.
Odnośnik miał prowadzić na prawdziwą stronę banku. Do logowania konieczne było jednak podanie hasła i autoryzacja operacji przez SMS. Mężczyzna wpisywał kolejne kody. Dopiero po pewnym czasie okazało się, że logował się na fałszywej stronie. Wpisując kody pozwolił oszustom, by zalogowali się na jego rachunek. Z konta wyprowadzono 17 tys. zł.
– Korzystając z portali ogłoszeniowych należy być czujnym. Nie klikajmy w żadne podejrzane odnośniki. Wiadomości od oszustów często można też rozpoznać po licznych błędach gramatycznych – dodaje kom. Kamil Gołębiowski.
Fałszywe potwierdzenia płatności to nie jedyna metoda stosowana przez oszustów. Coraz częściej podszywają się oni pod obsługę techniczną portalu ogłoszeniowego. Rozsyłają różnego rodzaju maile z prośbą np. o zatwierdzenie zmian w regulaminie czy aktualizację oprogramowania. Wystarczy kliknąć w przesłany link. Faktycznie jednak instalujemy w ten sposób program szpiegujący. Przechwytuje on m.in. informacje o kartach płatniczych.
– To dosyć nowa metoda. Ustalenie sprawców jest zaś dosyć czasochłonne – dodaje kom. Gołębiowski.
Policjanci muszą bowiem zwracać się do operatorów sieci o udostępnianie danych. To trwa i nie gwarantuje namierzenia oszustów.