W nocy z piątku na sobotę ktoś rozbił kilka stojących na parkingu samochodów. Została wezwana policja – zaalarmował nas Czytelnik.
Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, zobaczyli na parkingu 5 rozbitych aut. Miały powyrywane lusterka i ślady wgnieceń w karoserii.
W tym samym czasie na policję zadzwonili świadkowie, którzy powiedzieli, że to właśnie mężczyzna, który właśnie rozmawia z mundurowymi rozbił samochody na parkingu. Policjanci przeszukali go i w jego kieszeni znaleźli dowód rejestracyjny i kluczyki do samochodu.
Mężczyzna miał około 2 promile alkoholu. Historyjkę o napadzie wymyślił po to, by uniknąć kary, ale nie udało mu się. Siedzi w policyjnym areszcie, kiedy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany. Policjanci ustalają wysokość strat.