Stanley Smagala, nowojorski strażak, poległy podczas akcji ratunkowej w wieżach World Trade Center, może stać się patronem jednej z lubelskich ulic
Od lat przyjaźni się on z polskimi strażakami, przekazywał im sprzęt pożarniczy. A po zamachu z 11 września 2001 roku stara się o upamiętnienie polskich bohaterów ze Strefy Zero. To dzięki niemu prezydent Aleksander Kwaśniewski w pierwszą rocznicę zamachu zaprosił do Polski grupę nowojorskich strażaków i policjantów polskiego pochodzenia.
- Wiem o co najmniej 20 takich strażakach, którzy zginęli w WTC - mówi Trojanowski. - Na pewno jest ich więcej, bo wielu poległych nosiło niepolskie nazwiska, np. Dennis Cross.
Smagala, którego chce uhonorować Trojanowski, pochodzi z Lubelszczyzny. Zginął półtora miesiąca przed narodzinami swej córki. Imiona bohaterów z WTC nosi już wiele ulic w różnych krajach świata, m.in. w Dominikanie, Chorwacji czy na Ukrainie. W Polsce nie ma ani jednej. O nadaniu jednej z ulic imienia Smagali Trojanowski rozmawiał wczoraj z prezydentem Lublina.
- To dla mnie dopiero pierwszy sygnał w tej sprawie - przyznaje Adam Wasilewski, prezydent miasta. - Nie odrzucam tego pomysłu. Ale ostateczne decyzje o nadawaniu nazw ulicom należą do Rady Miasta.
Trojanowski odwiedził też wczoraj dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 24 w Lublinie. To z jego inicjatywy jej uczniowie nawiązali kontakty z katolicką szkołą podstawową św. Alojzego i Alfonsa w Nowym Jorku. W rocznicę tragedii z 11 września otworzono w niej wystawę rysunków tematycznie związanych z pamiętną tragedią autorstwa dzieci z lubelskiej SP 24. O tym odruchu serca rozpisywała się nowojorska prasa. ( pm)