Wojciech K, pracownik administracji Domu Studenckiego UMCS przy ul. Zana, pełnił obowiązki pod wpływem alkoholu. Interweniowała policja. Ale portierowi włos z głowy nie spadł.
Portier został odesłany do domu. Ale UMCS nie wyciągnął wobec niego żadnych konsekwencji. Jak gdyby nigdy nic dalej przychodzi do pracy w DS przy Zana.
Rzecznika uczelni tłumaczy, że jest pracownikiem administracyjnym a nie naukowym i nie można go zawiesić. – Ale władze uczelni wiedzą o całej sprawie i na pewno zostaną wobec tego pracownika wyciągnięte konsekwencje. Czeka postępowanie dyscyplinarne – zapewnia Guzowska.
Zdaniem rzeczniczki to pierwszy tego typu przypadek Wojciecha K. – Według mojej wiedzy uchodzi za dobrego pracownika, nie było na niego żadnych skarg – podkreśla Guzowska.