Gigantyczny samochód, profesjonalna ochrona i specjalne, samonapinające krosno. Tyle potrzeba, żeby przewieźć do Wilna najsłynniejszy obraz wystawiany w Lublinie. Rusza akcja: "Matejko”.
Ale w niedzielę 19 kwietnia lublinianie będą mogli zobaczyć "Unię” na Zamku po raz ostatni przed tournee, w które wyruszy. Dzień później przyjadą konserwatorzy z Muzeum Narodowego w Warszawie, którego obraz jest własnością. Razem ze specjalistami z Lublina wyjmą płótno z ram, zdejmą z krosna i nawiną na ogromny walec. Tak obraz zostanie przewieziony do stolicy.
W Warszawie "Unia” otrzyma nowoczesne krosno samonapinające. - Które jest dla obrazu tym, czym amortyzator dla samochodu - mówi Grażyna Jakimińska, wicedyrektor Muzeum Lubelskiego. - Dzięki niemu obraz będzie mógł łagodniej znieść podróż samochodem na dalszą odległość. A taka czeka go jesienią.
W listopadzie dzieło Matejki zostanie przewiezione do Wilna, gdzie odbędzie się jego specjalny pokaz. Obraz będzie tam wystawiany przez kilka miesięcy.
Wcześniej (w czerwcu) obraz wróci jednak na chwilę na Zamek Lubelski, na głównie uroczystości z okazji 440-lecia podpisania Unii Lubelskiej.
Ale zarówno z Warszawy do Lublina, jak i między Lublinem a Wilnem, Matejko będzie przewożony już "na stojąco”. - W specjalnym samochodzie, gdzie "Unia” będzie odpowiednio przywiązana i zabezpieczona - wyjaśnia Jakimińska.
Przy transporcie tak cennego dzieła konieczna jest też specjalna ochrona. To, podobnie jak koszty całej operacji, jest ściśle tajne.