Jarosław Urban, pomimo zatrzymania prawa jazdy przez policję, nadal może legalnie kierować autem. Kilka godzin po wypadku w Garbowie II, w którym śmiertelnie potrącił pieszego, policja wydała mu pokwitowanie uprawniające do prowadzenia samochodu.
W piątek widzieliśmy jak Urban jeździ swym bmw ulicami Lublina. Rozmawialiśmy o tym z prokuraturą i policją. Poinformowali nas o zatrzymaniu Urbanowi prawa jazdy. O pokwitowaniu nic nie mówili. Opisaliśmy w sobotę to, co widzieliśmy. Tego samego dnia skontaktował się z nami Jarosław Urban. Przysłał pismo, w którym wyjaśnia, że policja wydała mu pokwitowanie upoważniające do prowadzenia auta. Znowu skontaktowaliśmy się z policją. W sobotę, po dokładnym sprawdzeniu, policja przyznała, że Urban dostał od niej taki dokument.
– Wydanie takiego pokwitowania uprawnia do prowadzenia samochodu do siedmiu dni. Taki jest tryb postępowania wobec trzeźwego kierowcy, który brał udział w wypadku – mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – W tym czasie prokuratura zdecyduje, czy zatrzymać prawo jazdy na dłużej czy oddać.
Prostujemy więc informację, że Jarosław Urban jeździł samochodem bezprawnie.
Na sobotniej konferencji Urban poinformował, że mimo wypadku w Garbowie nie zamierza wycofać się z kandydowania do Parlamentu Europejskiego. Mówił, że nie czuje się winny tego tragicznego zdarzenia i że jest mu bardzo przykro. Dodał też, że Andrzej Lepper prosił go, aby nie wycofywał swej kandydatury.
Przypomnijmy. W środę około 21.20 w Garbowie II Urban potrącił pieszego. Prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku na przejściu dla pieszych. Zastosowała wobec niego 100 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. Przedsiębiorca twierdzi, że jechał około 40 km/h i w pewnym momencie zauważył ciemny kształt na jezdni. Nie był jednak już w stanie zareagować.
Wczoraj chcieliśmy porozmawiać z Jarosławem Urbanem i zadać mu kilka pytań. Odmówił.