Tak prognozują statystycy. Wyjeżdżamy przede wszystkim w poszukiwaniu lepszej pracy. Coraz więcej osób decyduje się też na przeprowadzkę do domu na wsi.
Stolica województwa liczyła w ubiegłym roku ponad 348 tys. mieszkańców. W ciągu dwunastu miesięcy liczba ludności spadła o 0,3 proc. Według statystyków, z końcem tego roku w Lublinie będzie mieszkać ponad 346 tys. ludzi. Za 25 lat populacja miasta spadnie do 305 tys.
– Co roku bilans migracji w całym regionie jest ujemny – mówi Krzysztof Markowski, dyrektor Urzędu Statystycznego w Lublinie. – Ludzie do nas przyjeżdżają, ale i tak ubywa nam po kilka tysięcy mieszkańców.
Specjaliści upatrują co najmniej trzech przyczyn takiej sytuacji.
– Mieszkańcy Lublina i innych dużych miast wyprowadzają się do gmin podmiejskich – mówi Markowski. – Są one niejednokrotnie w lepszym stanie niż niejedno miasto. Dbają o infrastrukturę i tereny pod inwestycje.
Większość opuszczających Lublin przeniosła się do sąsiednich gmin. Największym powodzeniem cieszą się Wólka i Głusk, gdzie liczba mieszkańców wzrosła odpowiednio o 39 i 34 proc. To oznacza większe wpływy do gminnej kasy.
– Mamy dużo działek pod zabudowę i aktualne plany zagospodarowania przestrzennego – mówi Jacek Anasiewicz, wójt gminy Głusk. – Staramy się uzbrajać nowe tereny i budować drogi. Lublin przez pewien czas nie zwracał na to odpowiedniej uwagi.
Drugi problem to migracje, głównie w poszukiwaniu lepszych warunków życia. W ubiegłym roku nasze województwo opuściło blisko 5 tys. osób. Odpływ jest z roku na rok coraz większy. Najgorzej jest w Zamościu, powiecie ryckim i tomaszowskim.
O sytuacji demograficznej decyduje także przyrost naturalny. To trzecia przyczyna fatalnych prognoz. Pod tym względem Lubelskie jest pod kreską. – Najgorsza sytuacja była w 2004 roku. Teraz powoli się poprawia – dodaje Markowski.
Starzejemy się statystycznie
– W tym roku na oddziale ginekologicznym Szpitala im. Jana Bożego przy ul. Lubartowskiej urodziło się 1351 noworodków. Średnio połowa z nich to dzieci mieszkanek Lublina. Druga połowa rodzących przyjechała z całego województwa – mówi dr Zofia Wieczerzak, zastępca ordynatora – Wciągu ostatnich lat na świat przychodzi coraz więcej dzieci. – Dlatego szpitale maksymalnie skracają czas hospitalizacji po porodzie. Zazwyczaj trwa 3 dni.
Ale i tak w naszym regionie jest też coraz mniej dzieci i młodzieży. Przybywa za to ludzi starszych.