Koncert zatytułowany "Jimi Lives" zaczął się z kilkunastominutowym poślizgiem, przynależnym gwieździe tego formatu co angielski superskrzypek.
Utwór "Little Wing" zapowiedział barwną anegdotą o rzekomym spotkaniu Jarosława Śmietany z Jimim Hendrixem w concordzie.
Koncert ma potrwać nawet trzy godziny.