Ul. Brylantowa od 13 lat znajduje się na os. Poręba. Miejski Wydział Geodezji o tym zapomniał. Na ostatniej sesji Rady Miasta ul. Brylantową nazwano ulicę, która powstaje ok. kilometr dalej. I Ratusz ma teraz problem.
- To konsekwencja nazw obowiązujących na pobliskim os. Poręba, gdzie "obowiązują” kamienie szlachetne - wyjaśniał nam Sławomir Podolski, prezes Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Oaza”. Ale nie zauważył, że ul. Brylantowa już jest i to... na os. Poręba.
Propozycje inwestorów trafiły do Wydziału Geodezji Urzędu Miasta, opiniował je Zespół ds. Nazewnictwa Miejskiego. Nikt nie zauważył błędu. Podobnie jak radni, którzy uchwałę przyjęli. I są dwie Brylantowe.
- Nie było takiej ulicy - mówi Ewa Chyła z miejskiego Wydziału Geodezji, ale na wszelki wypadek sprawdza rejestr. - Ojej! Rzeczywiście! 1996 rok, Brylantowa. Nie sprawdziłam.
Pierwsza Brylantowa to mała uliczka między Szafirową i Ametystową. Nie ma nawet tabliczki z nazwą, a bloki, które wzdłuż niej stoją mają adresy z Szafirowej.
- Jak się nazywa ta ulica, na której stoimy? Nie wiem - dziwi się Mirosław Burdyn, mieszkaniec Szafirowej. - Brylantowa? Faktycznie! Kiedyś patrzyłem w spółdzielni w plany i się zdziwiłem, że ta ulica ma nazwę.
- A niech biorą brylanty na nową ulicę. Nie będę im żałował - śmieje się Burdyn. - Na naszej Brylantowej nie ma ani jednego adresu i nawet nikt nie zauważy.
Już drugi raz nowa ulica dostała "używaną” nazwę. Jesienią radnym PiS nie spodobały się prezydenckie propozycje dla Rudnika, gdzie obok Ziemiańskiej miała być m.in. Szlachecka i Magnacka. I tak m.in. ulica, która miała być Magnacką, została ul. ks. Antoniego Słomkowskiego. W grudniu okazało się, że ks. Słomkowski już wcześniej "dostał” ulicę koło os. Nałkowskich. Uchwałę trzeba było zmieniać.