Mieszkaniec Lublina włożył do przewodu wentylacyjnego pojemnik ze środkiem owadobójczym. Potem go podpalił. "Ładunek” wybuchł.
Policja informację o wybuchu w mieszkaniu w bloku przy ul. Junoszy otrzymała wczoraj tuż przed godziną 21. Pogotowie gazowe wykluczyło wybuch gazu.
- W łazience leżał pojemnik po środku owadobójczym oraz rozerwana kratka zabezpieczającą przewód wentylacyjny - mówi Witold Laskowski, z biura prasowego KMP w Lublinie. - Okazało się, że 74-letni właściciel mieszkania wycisnął do przewodu wentylacyjnego zawartość pojemnika ze środkiem owadobójczym, a potem go podpalił. Chciał mieć pewność, że skutecznie wytępi dokuczliwe "Mrówki Faraona”.
Starszy mężczyzna trafił do szpitala. Ma poparzoną twarz i ręce. Po opatrzeniu wrócił do domu. Ze wstępnej opinii Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego wynika, że wybuch uszkodził ściany nośne budynku.
- Prawdopodobnie dziś podjęta zostanie decyzja, czy konieczna będzie ewakuacja mieszkańców bloku - dodaje Laskowski.
(er)