Adam Wasilewski nadal nie podjął decyzji, co dalej z kawiarnią Czarcia Łapa na lubelskim Starym Mieście.
Sprawa ciągnie się od kilku miesięcy. Właściciele kamienicy: Zarząd Nieruchomości Komunalnych i spółka Kamienice Miasta, wypowiedzieli umowę na dzierżawę pomieszczeń właścicielom kawiarni. Tłumaczą, że od kilku lat w lokalu nic się nie dzieje, najemcy nie chcą go remontować, nie są też w stanie płacić wyższego czynszu.
- Jak mam inwestować w coś, co lada dzień może być mi odebrane? - broni się Jerzy Żukowski, syn wieloletniej właścicieli Czarciej, który teraz prowadzi lokal. - Mam na niego pomysł, mam też cały plan remontów.
Konflikt ma rozstrzygnąć prezydent Adam Wasilewski, który początkowo był za zorganizowaniem konkursu. Z czasem uznał jednak, że potrzebuje więcej informacji o sprawie. Dlatego na początku lutego spotkał się ze stronami sporu. Na decyzję dał sobie dwa tygodnie, czyli do zeszłego poniedziałku.
Przez cały poprzedni tydzień prezydent był na urlopie. Jego rzeczniczka obiecała, że werdykt poznamy tuż po powrocie Wasilewskiego do pracy. Ale tak się nie stało. - Jeszcze nie ma decyzji - zakomunikowała wczoraj Iwona Blajerska, rzeczniczka prezydenta. - Pan prezydent zdaje sobie sprawę z wagi tej sytuacji i obiecał, że w najbliższych dniach wypowie się na ten temat. (MB)