Na nadzwyczajnym posiedzeniu zbierze się we wtorek Rada Miasta Lublin.
Obrady w specjalnym trybie zwołano na żądanie opozycyjnych względem prezydenta radnych PiS. Bez ich zgody nie będzie można zmienić porządku obrad. Są w w nim sprawy dotyczące zieleni, przede wszystkim na górkach czechowskich i wzdłuż Al. Racławickich.
Opozycja chce od prezydenta informacji na temat „wykonywanej oraz planowanej na rok 2020” wycinki oraz informacji o pracach prowadzonych na górkach przez właściciela ziemi. W porządku obrad jest też „wysłuchanie mieszkańców”, którzy zechcą się wypowiedzieć we wspomnianych sprawach.
Pod koniec poddany pod głosowanie ma być sporządzony przez PiS projekt apelu wzywającego prezydenta do tego, by nie zaskarżał grudniowego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego dotyczącego górek czechowskich. Prezydent zapowiadał taką skargę i nie planuje się z tego wycofać. Tłumaczy, że robi to z troski o osoby mieszkające na już zabudowanych obszarach górek czechowskich, bo wyrok obejmuje też ich domy. – Nie będą mogli ich modernizować, nie będą mogli sprzedać – stwierdza Krzysztof Żuk.
– Myślicie, że „ciemny lud to kupi”? – pyta w liście do radnych Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka. – Te tereny mają obowiązujący plan miejscowy, nic im nie grozi. Sądowa próba obalenia wyroku WSA nie będzie żadną walką o mieszkańców. Będzie wyłącznie walką o nadzwyczajny zysk dewelopera.
Prezydent broni decyzji o złożeniu skargi. – Tworzą się punkty zapalne w wyniku tego wyroku, które mogą skutkować niekontrolowanymi i nie do oszacowania roszczeniami do budżetu – wyjaśnia Żuk. – Niech Naczelny Sąd Administracyjny te kwestie w swojej mądrości rozstrzygnie. To jest naturalna droga do weryfikowania postanowień wyroków sądów niższej instancji.
– Skarga jest przygotowywana – mówi Zbigniew Dubiel, koordynator zespołu radców prawnych Ratusza. Na zaskarżenie wyroku miasto ma czas do 11 marca.