Do wspólnej przejażdżki zapraszają prezydenta miasta lubelscy rowerzyści. W ten sposób zareagowali na jego zapowiedź, że jeżdżący po chodnikach będą częściej karani mandatami. – Nie stworzył pan warunków, by nie musieli korzystać z chodnika – odpowiadają mu aktywiści
– Do tej pory częściej pouczaliśmy, niż nakładaliśmy mandaty – przyznaje Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej, której funkcjonariusze od początku kwietnia ukarali dziewięć osób za jazdę po chodniku, a siedem innych za przejeżdżanie rowerem przez przejście dla pieszych.
Mandatów było mało, ale ma być więcej. Prezydent zapowiedział, że strażnicy będą działać bardziej stanowczo. – Teraz chcemy częściej sięgnąć po mandaty w sytuacji zagrożenia dla pieszych – potwierdza Gogola. – Za jazdę po chodniku taryfikator przewiduje 50 zł kary, natomiast 100 zł za przejeżdżanie przez przejście.
– Karanie nie jest rozwiązaniem problemu – twierdzi tymczasem Michał Wolny z Porozumienia Rowerowego, które rzuciło prezydentowi wyzwanie: wspólną przejażdżkę po mieście. – Co jest takim rozwiązaniem? Między innymi budowa bezpiecznych tras rowerowych i wyznaczanie w centrum strefy ograniczonej prędkości. Gdy różnica prędkości między samochodem i rowerem będzie mniejsza, wtedy rowerzyści nie będą się bali poruszać jezdnią.
Wolny tłumaczy, że w Lublinie jest wiele miejsc, w których rowerzyści jadą przede wszystkim po chodniku, bo jezdnia nie jest dla nich bezpieczna. – Na przykład rondo przy Gali. Z naszych obserwacji wynika, że 90 proc. rowerzystów porusza się tu właśnie po chodniku – mówi aktywista. Wskazuje też inne miejsca, w tym wiadukt, którym ul. Jana Pawła II przebiega nad wąwozem niedaleko os. Poręba i os. Łęgi.
– Niech pan pokaże, że po Lublinie da się jeździć rowerem wygodnie i bezpiecznie, niekoniecznie chodnikiem – piszą do prezydenta młodzi działacze. – Ma pan szansę przekonać lubelskich rowerzystów, że jest super. Albo przekonać się, z czym stykają się codziennie rowerzyści – dodają w swym liście otwartym. Sugerują też prezydentowi, by skorzystał z roweru miejskiego. – Mamy nadzieję, że rower, który panu wypożyczymy, będzie sprawny – piszą aktywiści, którzy już kilka razy zwracali uwagę na kiepski stan jednośladów w ulicznych wypożyczalniach.
Na razie nie wiadomo, czy prezydent przyjmie wyzwanie. – Jest na dwutygodniowym urlopie – odpowiada jego rzeczniczka, Beata Krzyżanowska. – Po powrocie rozważy tę propozycję.
Czasami można
Jazda rowerem po chodniku jest dozwolona tylko w ściśle określonych sytuacjach:
* gdy towarzyszy nam dziecko mające mniej niż 10 lat
* gdy panują złe warunki pogodowe
* gdy dopuszczalna prędkość na jezdni przekracza 50 km/h a biegnący wzdłuż niej chodnik ma co najmniej 2 m szerokości