Miasto zaczyna wiosenne porządki. Na ulice lada dzień wyjdą firmy sprzątające. Ale Ratusz apeluje też do mieszkańców: widzisz gdzieś śmieci? masz śmieci? – dzwoń i pisz.
Wszystko po to, żeby miasto nie zamieniło się wiosną w śmietnisko. – Żebyśmy za chwilę znowu nie mieli zasypanej śmieciami doliny Czechówki czy Czerniejówki – podkreśla Żuk. – Dlatego sygnalizujemy gotowość do udzielenia pomocy.
Każdy właściciel prywatnej posesji za nią odpowiada. Musi mieć aktualną umowę na wywóz śmieci i porządek wokół domu. Niestety – jak pokazują przykłady poprzednich lat – część działek, nawet w centrum miasta, bardziej przypomina składowisko odpadów niż ogródek.
– Są osoby, które nie wiedzą, do kogo się zwrócić w tej sprawie. Kto może pomóc w wywiezieniu tych śmieci – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik Urzędu Miasta. Dla takich osób magistrat uruchamia specjalną skrzynkę e-mail.
Jeśli ktoś sam nie sprzątnie działki albo nie zgłosi takiej potrzeby urzędnikom, ci zrobią to za niego. – Ale wtedy kosztami obciążymy właściciela. W niektórych przypadkach śmieci jest tak dużo, że koszty też będą duże – ostrzega prezydent. – Chcemy uniknąć takich sytuacji, dlatego oferujemy współpracę.
Co ważne, nikt nie może się czuć zwolniony z obowiązku sprzątania, bo czystość na posesjach (i aktualne umowy na wywóz śmieci) będzie sprawdzała Straż Miejska. Brudasy narażają się mandat do 500 złotych, a w skrajnych przypadkach wizytę w sądzie.
Strażników i urzędników Ratusza interesują też miejsca publiczne, w których mieszkańcy często wyrzucają śmiecie. Takie przypadki również można zgłaszać mejlem.
– W ub. roku likwidacja dzikich wysypisk kosztowała nas 280 tys. zł – mówi wiceprezydent Lublina Grzegorz Siemiński. – Będziemy je nadal systematycznie likwidować. Ale osoby, które lekceważą w ten sposób prawo i porządek publiczny muszą się liczyć z konsekwencjami.
– W ciągu 2–3 tygodni firmy, które zimą odpowiadały za odśnieżanie, teraz zajmą się ich sprzątaniem – zapowiada Adam Borowy z miejskiego Zarządu Dróg i Mostów. – Szacujemy, że na sprzątanie ulic wydamy ok. 800 tys. zł.