Włodzimierz Karpiński przegrał kiedyś z Januszem Palikotem walkę o władzę nad lubelską PO. Ale teraz zostanie jednym z najpotężniejszych ludzi w kraju – ministrem Skarbu Państwa.
– Będę oczekiwał od nowego ministra szybkich i zdecydowanych działań w odniesieniu do spółki PGNiG, również z konsekwencjami personalnymi. W mojej ocenie powinny to być pierwsze działania – podkreślił Tusk.
– Bezpieczeństwo energetyczne i skuteczny nadzór nad nim. To będą moje priorytety – mówił dziennikarzom tuż po nominacji Karpiński.
– Słaby kandydat! Będzie pionkiem w rękach Tuska, ale może coś zrobić dla lubelskich spółek. Oby! – ma nadzieję Janusz Palikot, szef Ruchu Palikota.
Nominację dla Karpińskiego musi jeszcze zatwierdzić prezydent Bronisław Komorowski, ale to formalność. W regionie kandydat zbiera pozytywne komentarze.
– Jest niezwykle doświadczonym posłem i menedżerem, jak mało kto przygotowany do pełnienia tej funkcji. Bardzo się cieszę, bo to nominacja merytoryczna – komentuje Krzysztof Żuk (PO) prezydent Lublina. Przypomina, że Karpiński był m.in. zastępcą przewodniczącego sejmowej Komisji Skarbu Państwa. I dodaje: – Zawsze aktywnie działał na rzecz regionu, np. w związku z kopalnią w Bogdance czy Zakładami Azotowymi "Puławy”. Jako minister nadal będzie to robił.
Awans Karpińskiego oznacza poważne wzmocnienie Żuka w partyjnych rozgrywkach o władzę nad lubelską PO.
– Ważne, że ministrem został ktoś z naszego regionu. Będzie miał możliwość wpływania na decyzje rządu, szczególnie w sferze gospodarczej. Gratuluję i jako poseł opozycji mam nadzieję, że minister Karpiński będzie urzędował z pożytkiem dla województwa – komentuje Lech Sprawka, poseł PiS z Lublina.
Karpiński – chemik, były wiceprezydent Puław i członek władz Zakładów Azotowych "Puławy” SA – nie bryluje przed kamerami i nie organizuje happeningów. Wyspecjalizował się w sprawach gospodarczych.
Gazety poświęciły mu nieco więcej uwagi trzy lata temu przy okazji wyborów szefa PO w regionie. Stanął w szranki z Januszem Palikotem. Przegrał, choć murem stanęła za nim większość lokalnych posłów Platformy. Po odejściu Palikota, jeszcze raz chciał powalczyć o przywództwo, ale w ostatniej chwili zrezygnował.
Karpiński odsunął się od wewnętrznych rozgrywek partyjnych, jednak ma spore wpływy w centrali PO. Jest politycznym mecenasem prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka (PO). To dzięki Karpińskiemu wojewodą została bezpartyjna Jolanta Szołno-Koguc. Karpiński ma konserwatywne poglądy, głosował przeciwko odrzuceniu projektu Solidarnej Polski zaostrzającego prawo antyaborcyjne. Uchodził w PO za człowieka Grzegorza Schetyny.
– Cieszę się z tego awansu, bo zapracował na niego sam Włodzimierz Karpiński. Świetnie oceniany poseł od dwóch lat był wiceministrem i widać, że potwierdził swoje kompetencje i zdolności. Żeby objąć takie stanowisko trzeba wykazać się czymś dużym – stwierdza marszałek województwa Krzysztof Hetman (PSL).