Lubelscy policjanci zatrzymali trzech nastolatków w trakcie transakcji sprzedaży narkotyków pod jednym z osiedlowych kiosków. Próbowali wmówić policjantom, że wewnątrz liderki jest nie marihuana, tylko… majeranek.
– Kiedy funkcjonariusze wysiedli z pojazdu i udali się w ich stronę, nagle chłopiec odrzucił woreczek na chodnik. Wewnątrz policjanci zobaczyli susz roślinny – informuje st. sierż. Anna Smarzak z lubelskiej policji. – Zapytany przez stróżów prawa o zawartość woreczka 17-letni mieszkaniec powiatu bialskiego oznajmił, że to majeranek.
Jak wykazało jednak badanie testerem, był to susz konopi indyjskich. Widać było nawet nie do końca zmielone liście rośliny.
Policjanci zatrzymali 17-latka oraz jego kolegów w wieku 16 i 17 lat, nigdy dotąd nie notowanych przez policję. Podczas przesłuchania na komisariacie ustalono, że susz marihuany 17-latek zdobył od zatrzymanego 16-latka. Ten przyznał, że nielegalną roślinę – samosiejkę znalazł przypadkowo i wyrwał spod jednego z balkonów, a następnie samodzielnie wysuszył. Z kolei trzeci z kompanów, 17-latek, pośredniczył w transakcji sprzedaży.
Przed nastolatkami teraz odpowiedzialność karna. Nieletnim zajmie się sąd rodzinny.