Rząd uznał wczoraj, iż nie będzie podejmował decyzji w sprawie zakupów samochodów. Zajmie się tym Urząd Zamówień Publicznych. Oznacza to pozbawienie m.in. urzędów wojewódzkich możliwości organizowania przetargów na kupno nowych aut.
– Ten projekt to dobre rozwiązanie, które uporządkuje sprawę zakupu aut – nie ukrywa Mirosław Wyłupek, dyr. Biura Dyrektora Generalnego Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie. – Będzie to miało też swój wyraz finansowy. Przy zakupie większej partii samochodów będzie można wynegocjować korzystniejsze ceny aut.
Peugeoty 607, ale o niższym standardzie, kupił pod koniec ub. roku Lubelski Urząd Wojewódzki. Za dwa auta urząd zapłacił 199 tys. zł. Jeden jest do dyspozycji wicewojewody (wcześniej jeździł sześcioletnią lancią kappą), z drugiego korzysta dyr. generalny LUW, Krzysztof Daszyński (poprzednio jeździł pięcioletnim renault safrane). – Do tej pory my organizowaliśmy przetargi na auta, teraz prawdopodobnie pozostanie nam tylko odebranie samochodów z Warszawy – dodaje Wyłupek.
Taka sytuacja może mieć miejsce jeszcze w tym roku bo urząd chce kupić dwa nowe auta. Chodzi o samochody niższej klasy – o wartości do 40 tys. zł – do tzw. ogólnego użytku (czyli do dyspozycji dyrektorów i pracowników). Zdaniem Wyłupka projekt Rady Ministrów nie świadczy o utracie zaufania rządu do podległych mu jednostek. – Chodzi raczej o oczyszczenie atmosfery wokół zakupu aut – podejrzewa Wyłupek.
Na nowe auta czeka Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego.
– W tym roku nie mamy na to pieniędzy, może znajdą się w przyszłorocznym budżecie – mówi Zdzisław Żurawski, dyr. WINB. Inspektorat potrzebuje 25 aut. Jakich? Na razie wiadomo tylko, że ich cena może oscylować w okolicy 30 tys. zł. Teraz WINB ma do dyspozycji cztery polonezy (trzy z 1996 i jeden z 1997 r.).
Nowe auta dostała tymczasem Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa: 17 renault thalia i 3 – renault kangoo. Wcześniej agencja miała do dyspozycji trzy samochody: fiat palio oraz albea z 2002 oraz daewoo nubira z 1999 r.
Kupna nowego auta służbowego nie planuje policja. – O wszystkim decyduje Komenda Główna, nie mamy żadnego wpływu na wybór modelu i marki – wyjaśnia mł. inspektor Krzysztof Rodak, naczelnik Wydz. Transportu KWP w Lublinie.
Służbowe auto przysługuje tylko komendantowi wojewódzkiemu policji. Teraz jest nim volkswagen passat z 2002 roku. Zastępcy komendanta korzystają z aut z kolumny transportu, do dyspozycji mają m.in. cztery ople vectra z 1997 r., forda mondeo z 2000 r. Służbowego auta nie ma za to komendant wojewódzki straży pożarnej. – Korzysta z aut operacyjnych i ratunkowych – mówi mł. kpt. Ryszard Starko, rzecznik prasowy lubelskiego komendanta wojewódzkiego. Do dyspozycji jest m.in. skoda octavia z 2002 r. z napędem na cztery koła.