W weekend, 27-28 czerwca w Lublinie odbyły się pierwsze wyścigi Wrak Atak: Rozpoznanie. W zawodach wzięło udział blisko 50 załóg. Emocji nie brakowało – było dużo uśmiechu, zderzeń, a nawet kilka dachowań. Ucierpiały tylko auta. Zobacz zdjęcia i filmy z imprezy.
W ciągu dwóch dni, na teren dawnego poligonu przy ul. Męczenników Majdanka w Lublinie przyszło w sumie kilka tysięcy osób. Impreza była połączona z piknikiem rodzinnym i każdy mógł znaleźć coś dla siebie. – Spodziewaliśmy się dużej frekwencji, ale ilość osób, którą przyciągnęła impreza Wrak Atak, bardzo pozytywnie nas zaskoczyła – mówi Dorota Grusiewicz, jedna z organizatorek.
Dużą popularnością cieszył się park maszyn, przez który obowiązkowo przechodził każdy z odwiedzających. Samochody stylizowane zostały w przeróżny sposób. Był samochód przerobiony na Pikachu, słynną postać z kreskówki o Pokemonach, był również samochód, który w całości został oklejony… fragmentami gąbek do mycia.
– Na imprezę przyjechaliśmy volkswagenem polo. To moje pierwsze auto, które stało i czekało na tę imprezę aż 12 lat. Znajomi przyjechali do mnie po opony na tor i zaproponowali mi start w zawodach. Nie zastanawiałem się długo. Od razu się zgodziłem – wyjaśnia Marcin Kowalczyk.
– Początki wyścigu były burzliwe. Nie mogliśmy się zdecydować z moim pilotem Natalią, jaki styl jazdy wybrać. Chcieliśmy puścić wszystkich do przodu, aby się wyszaleli i zrobili nam miejsce. Gdy pierwszy raz zepchnięto nas na bandę, wtedy ruszyliśmy ostro z kopyta – przyznaje Marcin. Marcin wspólnie z Natalią zostali ochrzczeni mianem załogi latającego polo.
Kontakt między samochodami był rzeczą normalną na torze. Nie obyło się również od kilku dachowań. – Gdy auto zaczęło się przewracać, obleciał nas strach – przyznaje Łukasz Misztal, który pilotował kierowcę poloneza.
– Prowadziliśmy i mieliśmy daleko w tyle przeciwników. Jednak chęć wygrania jednego z zawodników była równie duża i postanowił nas wypchnąć z trasy. Chcieliśmy naprawić samochód, ale kraksa urwała półoś i odpadło koło. Na pewno wystartujemy w następnych zawodach – przyznaje Michał Zdunek.
Następne zawody w Lublinie z cyklu Wrak Atak już 12 września. – Miejsce zostaje to samo. Zmieni się natomiast sam tor. Przebudujemy go w całości, bo szykujemy dla kierowców niespodziankę. Jedną z nich będzie konkurencja gry w piłkę nożną. Oczywiście zawodnikami będą auta z Wrak Atak! – mówi Tomasz Wójtowicz z Polskiego Stowarzyszenia Wrak Race.