Wznowiona zostanie przebudowa wiaduktu nad ul. Kunickiego. Kolej wysupłała więcej pieniędzy i wybrała firmę, która dokończy prace. Wszystko powinno być gotowe 31 lipca przyszłego roku, czyli 2,5 roku później, niż zakładano na samym początku
- Wybraliśmy wykonawcę, co oznacza, że będziemy dysponować pieniędzmi - mówi Maciej Dutkiewicz, rzecznik Polskich Linii Kolejowych. A w oficjalnym komunikacie kolej stwierdza, że "zadeklarowany przez wykonawcę koszt zadania został pozytywnie zweryfikowany i zaakceptowany przez PKP PLK”.
Przetarg wygrała pruszkowska spółka Strabag, która wyceniła prace na blisko 17 milionów zł, ofertę KZA za 19,2 mln odrzucono. Wykonawca ma dokończyć kanalizację biegnącą pod jezdnią, poszerzyć samą jezdnię i obniżyć jej poziom, dokończyć podziemne przejście pod peronami i znajdujące się wzdłuż ul. Kunickiego tunele dla pieszych. Do zrobienia pozostało też sporo na nowym placu przy ul. Kunickiego.
- Wykonawca zgodnie z umową zakończy inwestycję w III kwartale 2015 roku - informuje Dutkiewicz. Precyzując: wszystko powinno być gotowe do końca lipca przyszłego roku. Tyle że miało być gotowe już dawno. Umowę z pierwszym wykonawcą, lubelską firmą Expol, kolejarze podpisali w marcu 2011 r., wyznaczając termin zakończenia prac na koniec 2012 r. Tak się jednak nie stało. W maju 2013 r. Expol zszedł z placu budowy tłumacząc, że kolej nie przekazała mu działki, na której miało być wyjście z przejścia pod peronami, choć kolejarze zapewniali, że dysponują całym terenem placu budowy. W rzeczywistości działka należała do Poczty Polskiej.
Ale szybko okazało się, że to był najmniejszy problem. Większym było to, że wartość inwestycji została przed jej rozpoczęciem źle oszacowana. Pokazały to kolejne przetargi na dokończenie przebudowy. PKP PLK próbowały znaleźć nowego wykonawcę latem 2013 r. zastrzegając, że wszystko musi być dokończone w zaledwie kilka miesięcy. Nikt nie chciał się tego podjąć.
W marcu 2014 r. ogłoszono następny przetarg: kolej miała do wydania niecałe 11 milionów zł, tańszy wykonawca chciał 16 milionów, droższy 29 milionów i z braku pieniędzy przetarg unieważniono. Dopiero teraz, w kolejnym już przetargu, Polskie Linie Kolejowe zdecydowały się zwiększyć kwotę przeznaczoną na sfinansowanie zlecenia.