Plecaki, pościel, zabawki i słodycze – takie dary dla dziewięcioosobowej rodziny Grzesiaków trafiły już do naszej redakcji. Na tym jednak zbiórka się nie kończy. Od teraz z pomocą Fundacji "Mali Szczęśliwi” gromadzimy także pieniądze.
– Mamy dużo ubranek po naszych własnych dzieciach. Pomyśleliśmy, że skoro mamy je magazynować w domu, to lepiej oddać je rodzinie z Kolonii Chmiel. Chcemy dodać zabawki i słodycze – powiedziała z kolei nasza Czytelniczka z Parczewa.
Przypomnijmy, że zbieramy dary dla rodziny, w której dwie kobiety, pani Marzena i pani Monika, wychowują samotnie siedmioro dzieci. Najmłodszy chłopiec ma zaledwie trzy miesiące, jego starsza siostra trzy lata, a jego dwaj bracia półtora i cztery lata. W rodzinie wychowuje się także jedenastolatek, trzynastoletnia dziewczynka i dorastająca, osiemnastoletnia dziewczyna.
Państwo Grzesiakowie nie prosili o pomoc sami. W ich imieniu zwrócili się do redakcji ich sąsiedzi.
– Sytuacja jest bardzo trudna, dwie kobiety wychowują samotnie siedmioro dzieci – zaalarmowała jedna z mieszkanek ich miejscowości. – Próbowaliśmy im pomóc. Już raz zebraliśmy z rodziną około 600 zł na żywność, a w ostatnią niedzielę składaliśmy się razem z sąsiadami. Ale nie możemy tego robić ciągle – tłumaczyła.
Nasi Czytelnicy nie zawiedli i zgodnie z tym, co zapowiadali, odwiedzili naszą redakcję z prezentami. Dzięki temu mamy już mnóstwo pluszaków, lalek i ubranek dla dzieci. Niektórzy przynosili także słodycze i żywność z długim terminem ważności. Mamy także kilka opakowań kaszek dla dzieci i chusteczek, mydełka oraz szampony.
Naszą akcje wspomogła także firma Lubella. Dostarczyła nam makarony, płatki śniadaniowe, pościel, plecaki i pluszaki dla najmłodszych dzieci. Otrzymaliśmy też zapewnienie z Emperii, że przygotuje paczkę dla rodziny Grzesiaków.
Pojawiły się także sygnały od osób, które mieszkają zbyt daleko, żeby przywieźć upominki, ale chcą pomóc finansowo. Taka możliwość teraz już istnieje, dzięki wsparciu lubelskiej Fundacji "Mali Szczęśliwi” im. Janusza Korczaka. Pieniądze dla rodziny Grzesiaków można wpłacać na jej konto.
Natomiast dary rzeczowe zawieziemy do domu państwa Grzesiaków na początku przyszłego tygodnia. Nadal można je przynosić do siedziby naszej redakcji przy ul. Staszica 20 w Lublinie. Oprócz tego, co już udało się nam zgromadzić, szczególnie potrzebne są nadal pieluszki i kosmetyki dla niemowląt oraz buty dla starszych dzieci.