Ponad dwa razy więcej zarobią osoby, które zasiądą w komisjach obwodowych podczas jesiennych wyborów samorządowych. Podwyżki mają rozwiązać problem braku chętnych do pracy przy liczeniu głosów.
Państwowa Komisja Wyborcza podwyżki tłumaczy tym, że wybory samorządowe są najbardziej pracochłonnymi ze wszystkich. Wyborcy wypełniają wtedy aż cztery karty do głosowania. Ponadto w tym roku lokale wyborcze będą zamykane o godz. 21, czyli o godzinę później niż dotychczas.
Pracujący w komisjach muszą mieć ukończone 18 lat i mieć prawa publiczne oraz czynne prawo wyborcze. Nie ma górnego limitu wieku, ani wymogów dotyczących wykształcenia.
- Kandydatów będą mogły zgłaszać pełnomocnicy komitetów wyborczych, które zostaną zarejestrowane do 8 września - mówi Piotr Czajkowski z delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Lublinie.
Jeśli w danym obwodzie kandydatów będzie więcej niż miejsc, skład komisji zostanie wyłoniony w publicznym głosowaniu. W przypadku, gdy będzie za mało chętnych, braki uzupełni wójt, burmistrz, lub prezydent miasta wybierając z osób ujętych w rejestrze wyborców do skutku, aż wybrana osoba wyrazi zgodę.