Rozwiązanie nowe na skalę światową opracowały badaczki z UMCS i Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Stworzony przez nie ekstrakt z nasion ślazowca pensylwańskiego może posłużyć do powstania nowego antybiotyku przeciwgrzybiczego
Droga do tego jest jeszcze daleka. Musimy wykonać identyfikację chemiczną związków, które wchodzą w skład ekstraktu i scharakteryzować go na wszelkie możliwe sposoby, zanim zaczniemy badania na zwierzętach – mówi dr hab. Marta Fiołka, która wraz z inną badaczką z Wydziału Biologii i Biotechnologii UMCS mgr Kingą Lewtak i prof. dr hab. Jolantą Rzymowską z Uniwersytetu Medycznego opracowała nowatorski preparat. Wynalazek został już opatentowany, a według wydanej przez Urząd Patentowy RP decyzji, jest to rozwiązanie nowe na skalę światową i nadaje się do przemysłowego zastosowania.
- To potwierdzenie tego, że zmierzamy w dobrym kierunku i możemy wykorzystać nasz ekstrakt jako źródło do opracowania antybiotyku służącego w leczeniu zakażeń wywołanych przez grzyba Candida albicans – zapowiada dr hab. Fiołka.
Chodzi o drobnoustrój, który naturalnie występuje w przewodzie pokarmowym i oddechowym, układzie moczowo-płciowym oraz na skórze u ok. 40 proc. populacji. Ale jego zwiększona ilość w organizmie może prowadzić do grzybicy. Dotyczy to zwłaszcza osób z obniżoną odpornością, np. chorych na grypę, choroby nowotworowe czy zakażonych wirusem HIV oraz osób przyjmujących leki immunosupresyjne. Ryzyko może być zwiększone także w przypadku stosowania tabletek antykoncepcyjnych, długotrwałego leczenia steroidami i antybiotykami o szerokim spektrum przeciwbakteryjnym, zwiększonego spożycia alkoholu, niewłaściwej diety, narażenia na stres czy uszkodzenia skóry w wyniku poparzeń.
Preparat, z którego może powstać nowy lek przeciwgrzybiczy stworzono dzięki wykorzystaniu nasion ślazowca pensylwańskiego. To pochodząca z Ameryki Północnej roślina uprawiana głównie w celach energetycznych do produkcji brykietu i peletu oraz jako pasza dla zwierząt. Nigdy wcześniej nie była badana pod kątem zastosowania w leczeniu zakażeń wywoływanych przez grzyby.
Zanim do tego doszło, lubelskie badaczki sprawdziły kilkanaście różnych roślin. - Były to m.in. pelargonia pasiasta, rzodkiew, słonecznik, cytryna, imbir, pokrzywa, truskawka. Badałyśmy aktywność zarówno całych roślin, jak i różnych ich części, jak łodyga, liście korzeń czy nasiona. Okazało się, że aktywność przeciwgrzybowa ślazowca pensylwańskiego była jedną z największych – wylicza mgr Kinga Lewtak.
Obiecująco wypadły też wyniki badań ekstraktu z łodyżek podkwiatostanowych pelargonii pasiastej. Okazał się on jednak w pewnym stopniu toksyczny dla komórek skóry. W przypadku nasion ślazowca działania takiego nie stwierdzono. Otrzymane efekty pozwalają na prowadzenie dalszych prac. – Możemy je kontynuować i dążyć do tego, by zastosować ekstrakt w leczeniu ludzi i zwierząt– podsumowują badaczki.