w Radzyniu Podlaskim. Podobne postanowienie podjęła Marta Kwiecień, była Miss Polski. Mężczyźni najczęściej rezygnują
z papierosów i wypoczynku.
- Trudno rezygnować z nałogów, których, jak powszechnie wiadomo, nie mam. Z papierosów zrezygnowałem już w trzeciej klasie podstawówki. Z alkoholem postępuję jak z zapałkami - mówi poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk, przewodniczący sejmowej Komisji Etyki Poselskiej. Dodatkowo przewodniczący zrezygnuje z wakacyjnego wypoczynku.
Podobną taktykę przyjmie Marek Maj prezes Zakładów Tytoniowych w Lublinie. - Ciężkie czasy nakazują skromniejsze życie. I dlatego w przyszłym roku nie planujemy żadnych wakacyjnych wyjazdów za granicę. Będziemy dopingować do nauki naszego syna, który zdaje maturę i w ramach wyrzeczeń będzie musiał nieco ograniczyć swoje rozrywki - obiecuje prezes.
Wyrzeczenia z powodu dzieci czekają Halinę Przybysz, komendanta powiatowego policji w Radzyniu Podlaskim. - Trudno o oszczędności, kiedy już na początku roku trzeba będzie wyrwać ząb i wydać za mąż córkę... Może odmówię sobie też kupowania ciuchów. Mam przecież twarzowy mundur - mówi pani komendant.
Takiego munduru nie ma Marta Kwiecień, była Miss Polski. - Nie mam nałogów, to ograniczę wydatki, zwłaszcza na "babskie głupoty”.
Studia na AWF chciałby skończyć znany zapaśnik. - W przyszłym roku mam obronę pracy magisterskiej - wyjaśnia Dariusz Jabłoński, olimpijczyk i trzykrotny medalista mistrzostw Europy w zapasach.
Ciężka praca czeka Krzysztofa Wróblewskiego, prezesa lubelskiego Polmosu. - Muszę zadbać o własne zdrowie zszargane ciężką pracą. W firmie natomiast staniemy do boju z rynkowymi potentatami. Musimy zrobić wszystko, aby przyszły rok był dla firmy równie udany jak ten - tłumaczy prezes. Bialskiemu staroście w podjęciu wyrzeczeń pomogła rodzina. - Żona od dawna zmusza mnie do rzucenia palenia, bo cała rodzina nie pali. Rzucę ten nałóg - mówi starosta Bogusław Żądło.
Są też i tacy, którzy swoich zamiarów nie zdradzają nikomu. - Mam bardzo dużo planów, ale nie chcę ich ujawniać. Postaram się też, by moje publiczne wystąpienia, chociaż emocjonalne, nikogo nie urażały - deklaruje Zbigniew Wojciechowski, wiceprezydent Lublina.