Wśród pacjentów lubelskich dentystów jest coraz więcej obcokrajowców. Ceny zabiegów są u nas o 40-70 proc. niższe,
Budynek Kliniki Stomatologii i Implantologii "Impladent” rzuca się w oczy atrakcyjnym wyglądem. Tamtejszy lek. stom. Przemysław Leszcz ma wielu pacjentów z zagranicy. - Rodowitych Włochów oraz Anglików - mówi stomatolog. - Na duże prace przy uzębieniu specjalnie przyjeżdżają polonusi ze Stanów Zjednoczonych. Przyjmuje też Polaków, którzy wyjechali pracować do Irlandii i Anglii, ale na leczenie wpadają do kraju.
Lekarze z praktyki stomatologicznej "ADP-Klinika” w centrum handlowym mają pacjentów z Włoch, Anglii, Stanów Zjednoczonych. - Jedną grupą są Polacy. To stara Polonia odwiedzająca kraj raz lub dwa razy do roku oraz nowa, polska emigracja zarobkowa - mówi Dariusz Pituch, właściciel praktyki. - Drugą grupą są obcokrajowcy poleceni przez Polaków.
Doktor Leszcz wspomina o pewnej brytyjskiej firmie robiącej rozeznanie na lubelskim rynku stomatologicznym celem zorganizowania kompleksowej turystyki medycznej. - Dzwonili - mówi lekarz. - Chcą u siebie reklamować polskie gabinety i organizować wycieczki na leczenie stomatologiczne w Lublinie w połączeniu z odnową biologiczną w Nałęczowie.
Zdaniem prof. Janusza Kleinroka, kierownika Katedry i Kliniki Protetyki Stomatologicznej w Lublinie, pomysł z turystyką medyczną jest dobry pod warunkiem, że będziemy mieć lotnisko. - Tak jak w Rzeszowie - dodaje. - W piątek przylatuje tam samolot z Londynu, przywożąc brytyjskich pacjentów. Tego samego dnia wylatuje, zabierając polskich lekarzy do pracy na weekend. W niedzielę sytuacja jest odwrotna. Samolot zabiera Brytyjczyków z Rzeszowa, a Polaków z Londynu.