Usunięcie z uczelni i zakaz nauczania przez trzy lata. To zdaniem rektora UMCS, prof. Mariana Harasimiuka, odpowiednia kara dla naukowca, któremu udowodniono kilka plagiatów. – W takim wypadku nagana nie wystarczy.
Tymczasem prof. Edward Skrętowicz, szef składu orzekającego uczelnianej komisji, podkreśla rolę jednego argumentu. – Ostracyzm środowiskowy. Jak sam obwiniony mi mówił, wszyscy go opuścili i została mu tylko żona. Można to potraktować jako część kary.
W obecnej chwili prof. O. jest zawieszony w prawach nauczyciela akademickiego. Złożył już wniosek o wcześniejszą emeryturę.