Sprawa Bożeny C., która zabiła właściciela restauracji nad Jeziorem Białym, wraca na wokandę. Według prokuratury wyrok jest zbyt łagodny
- W naszej ocenie Bożena C. działała z pobudek zasługujących na szczególne potępienie - mówi Justyna Rutkowska-Skowronek, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin Południe.
Według śledczych 25-letnią zabójczynią kierowała chciwość. Dlatego w maju 2011 roku udusiła i okradła 74-letniego Jerzego K. z Lublina. Zwłoki niekompletnie ubranego mężczyzny odnalazł w domu przy ul. Junoszy jego syn.
Bożenę C. policjanci zatrzymali dzień później. Bawiła się ze swoim chłopakiem w hotelu Izabella w Puławach. Przed budynkiem zaparkowała mercedesa, którego ukradła Jerzemu K.
Ofiara i morderczyni znali się od dłuższego czasu. 74-latek prowadził restaurację w Okunince nad Jeziorem Białym. Szukał kelnerek. Na ogłoszenie odpowiedziała 22-letnia wówczas Bożena C. Przedsiębiorca przyjął ją do pracy, ale szybko zwolnił. W zamian zaproponował seks za pieniądze. Dziewczyna inkasowała za każde spotkanie 500-600 zł.
W maju 2011 roku Jerzy K. odebrał dziewczynę z dworca PKS w Lublinie. Zawiózł do swojego domu przy ul. Junoszy. Pokoje na parterze wynajmował studentom. Mieszkanie na piętrze było wolne. Para wypiła tam trochę wódki. Jerzy K. zaczął się szykować na upojne popołudnie kiedy kobieta zarzuciła mu na szyję sznurek od rolety. Zaciskała tak długo, aż mężczyzna stracił przytomność.
Z akt sprawy wynika, że Bożena C. upewniła się, że 74-latek nie oddycha, po czym dokładnie przeszukała całe mieszkanie. Ukradła biżuterię jego żony, dokumenty i kluczyki do stojącego na podjeździe mercedesa. Lokatorzy widzieli, jak wychodzi do domu i odjeżdża samochodem Jerzego K.
Podczas śledztwa wyszło na jaw, że kobieta planowała zbrodnię. Przed przyjazdem do Lublina wysłała do swojego chłopaka Bartłomieja sms. Napisała "kupiłam mercedesa”. Kiedy zabiła Jerzego K. zadzwoniła do chłopaka mówiąc, że przyjedzie po niego kupionym autem. Gdy Bożenę C. zatrzymano w hotelu, miała przy sobie sfałszowaną umowę sprzedaży mercedesa, datowaną na dzień przed zbrodnią.