o najniebezpieczniejszych miejscach w naszym mieście. Po co?
- Wakacje to okres, kiedy jest najwięcej włamań i innych przestępstw. Chcemy zrobić listę takich miejsc, a następnie wysłać tam patrole.
- To zależy od tego, jakie sygnały do nas dotrą. Jeśli ludzie powiedzą, że wieczorami są terroryzowani przez grupki wyrostków,
to właśnie wtedy tam pojedziemy. Z kolei na osiedlach, gdzie jest dużo włamań, ochrona potrzebna jest też w dzień.
- Na pewno duże blokowiska. Tam młodzież nie ma co ze sobą zrobić, więc bierze się za alkohol i rozrabianie.
• To dotyczy wszystkich osiedli?
- Tego właśnie chcielibyśmy się dowiedzieć od mieszkańców. Dlatego czekamy pod telefonem i na osiedlowych dyżurach Dziennika. Myślę, że w ten sposób uda nam się dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców.
• Skąd pomysł takiej akcji?
- Jesteśmy rodzimą agencją z Lublina. Na rynku istniejemy wystarczająco długo, żeby zacząć robić coś dla innych. Czyli zapewnić ochronę nawet tym, których na to nie stać.