Ogromnego pecha mieli dziś uczniowie Szkoły Podstawowej w Turce k. Lublina. Policja orzekła, że żaden z dwóch autokarów, które miały ich zawieźć na wycieczkę do Sandomierza, nie nadaje się do jazdy.
- Okazało się, że pojazd miał nieszczelny układ hamulcowy - tłumaczy mł. asp. Arkadiusz Arciszewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Przewoźnik podstawił więc drugi autokar. Ten też się nie nadawał. - Również miał nieszczelny układ hamulcowy. I jeszcze wyciek płynu z silnika - mówi Arciszewski.
- Stan obu aut zagrażał bezpieczeństwu dzieci, które miały być nimi przewiezione.
Szkoła z wycieczki zrezygnowała. A uczniowie, zamiast do Sandomierza, trafili na boisko. - Wycieczka została odwołana, ale mimo to musimy zapewnić dzieciom opiekę - tłumaczy jedna z opiekunek uczniów. - Uznaliśmy, że Orlik będzie najlepszym rozwiązaniem.
Uczniowie nie byli zadowoleni. - Tyle czasu czekaliśmy na ten wyjazd, wszystko było gotowe, spakowane. Szkoda, że musieliśmy zostać - mówili nam zawiedzeni uczniowie.
- Wycieczka na pewno się odbędzie. I to jeszcze w tym roku szkolnym - zapewnia opiekunka.
Co na to przewoźnik, który dostarczył oba wadliwe autokary? - Moim zdaniem, autokary były sprawne. I mam na to dowody - mówi Wojciech Gilguś, właściciel biura podróży Tairon. - Zapraszam w poniedziałek. Wtedy wszystko pokażę. (mb)