Jedyna poradnia zapewniająca dzieciom z wadami słuchu kompleksową opiekę, przestaje istnieć. Nie ma pieniędzy na jej prowadzenie. Jeśli będą – poradnia ma wrócić.
W Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, który wraz z NFZ kontraktuje poradnię, zabrakło pieniędzy na dalszą jej działalność. Wszyscy pracownicy otrzymali już wypowiedzenia.
Z decyzją nie zgadzają się między innymi rodzice dzieci, które korzystały z poradni.
– To jedyne tego typu miejsce na Lubelszczyźnie, gdzie dzieci dwa razy w tygodniu mogły chodzić na zajęcia i korzystać z kompleksowej opieki – mówi Ewa Szymanek, matka dwudziestokilkuletniej Magdy, która jako dziecko korzystała z poradni. – Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ogromne znaczenie w przypadku osób niesłyszących ma rehabilitacja w początkowych latach życia. Inne ośrodki nie zapewnią im tak szerokiej pomocy – podkreśla.
Aleksandra Nadzieja, dziś studentka II roku Wydziału Artystycznego UMCS w Lublinie, jest wychowanką ośrodka. – Przychodziłam tam regularnie od 2 do 18 roku życia. Tu nauczyłam się mowy, poprawnej polszczyzny, a dzięki turnusom rehabilitacyjnym poznałam przyjaciół. Zamknięcie poradni oznacza odebranie ludziom niepełnosprawnym ogromnej szansy na dalszy rozwój – dodaje.
Specjalistyczny ośrodek rehabilitacyjny przestaje istnieć z końcem grudnia tego roku. – Najbliższa tego typu placówka znajduje się w Białej Podlaskiej – mówi Anita Riha, kierownik likwidowanej lubelskiej poradni. – To zbyt daleko, by rodzice z Lublina i okolicy mogli dwa razy w tygodniu wozić tam dzieci. A przy każdej rehabilitacji ogromne znaczenie ma systematyczność. Zamknięcie poradni to dla nich poważna strata – podkreśla.
Tymczasem, Danuta Stępień, sekretarz ZGPZG w Warszawie, uzasadnia: Decyzja o likwidacji ośrodka wynika wyłącznie z problemów finansowych. Pod względem finansowym radzi sobie najgorzej wśród pozostałych ośrodków w kraju. Dotacje z PFRON i NFZ są zbyt niskie. Nie wykluczamy jednak, że przy korzystniejszej sytuacji ekonomicznej ośrodek wznowi działalność.