Aleksander Ch., były zastępca komendanta Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Lublinie został skazany za zbrodnie komunistyczne będące jednocześnie zbrodniami przeciw ludzkości. To ostatni proces dotyczący internowania opozycjonistów w stanie wojennym.
Aleksander Ch. w latach 80 ubiegłego wieku był zastępcą komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej w Lublinie ds. Służby Bezpieczeństwa. Trzy lata temu Instytut Pamięci Narodowej oskarżył go o wydanie w grudniu 1981 roku decyzji o internowaniu 18 działaczy opozycji, którzy m.in. tworzyli struktury lokalnej „Solidarności”. Uznano to za zbrodnie komunistyczne stanowiące jednocześnie zbrodnie przeciwko ludzkości.
Dekret, którego nie było
– Wydając owe decyzje Aleksander Ch. powoływał jako ich podstawę prawną dekret „O ochronie bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego w czasie obowiązywania stanu wojennego”, choć ten akt nie został opublikowany i – według powszechnie przyjętych zasad prawnych – nigdy nie obowiązywał. Tym samym Aleksander Ch. bezprawnie pozbawił wolności 18 osób – informował wtedy IPN.
- Działając na podstawie tego dekretu ówcześni komendanci i ich zastępcy internowali osoby, które uznawali za stanowiące zagrożenie podczas stanu wojennego – dodaje dziś prokurator Jacek Nowakowski, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Lublinie.
Aleksandrowi Ch., który odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie, groziło do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd Rejonowy Lublin – Zachód uznał, że mężczyzna jest winny bezprawnego pozbawienia wolności opozycjonistów, które było nie tylko przestępstwem ale i formą represji politycznej i skazał go za to na karę dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na trzy lata oraz grzywnę w wysokości 2800 zł.
Ostatni wyrok
Skazanie Aleksandra Ch. jest ostatnim z procesów wytaczanych komendantom MO i ich zastępcom w województwie lubelskim za niezgodne z prawem internowania w trakcie stanu wojennego.
- Postępowania prowadziliśmy w stosunku do wszystkich tych osób. Część z nich została umorzona ze względu na śmierć funkcjonariuszy w trakcie postępowania przygotowawczego. Trzy osoby zmarły natomiast w trakcie procesu – dodaje prokurator Nowakowski.
Jednym z nich był Henryk K., były komendant wojewódzki MO w Chełmie, który zdecydował w stanie wojennym o internowaniu 68 działaczy opozycji.
- Początkowo chełmski sąd umorzył postępowanie uznając, że nie była to zbrodnia przeciwko ludzkości, a zatem przedawniła się. Opinię tę podzielił także, po naszej apelacji, Sąd Okręgowy – relacjonuje prokurator Nowakowski i dodaje, że kasację w tej sprawie do Sądu Najwyższego złożył zastępca prokuratura generalnego. – Została ona uznana i skierowana do ponownego rozpatrzenia do sądu w Chełmie. W trakcie procesu, w maju tego roku, Henryk K. zmarł.