Lubelska prokuratura oskarżyła Mariusza W. o zgwałcenie 20-letniej kobiety poznanej przez Internet. To było ich pierwsze bezpośrednie spotkanie.
Kontaktowali się za pomocą maili. Mariusz W, udzielał kobiecie rad, nalegał na spotkanie. Wymienili także numerami telefonów i zdjęciami. Na początku grudnia kobieta zgodziła się spotkać ze znajomym z sieci. 10 grudnia po raz pierwszy zobaczyła go przed halą Nowa w centrum Lublina.
20-latka wsiadła do samochodu mężczyzny. Pojechali na kawę. Kobieta myślała, że mężczyzna ją jedynie odwiezie. Mariusz W. nie wysadził jej tam gdzie chciała. Prowadzone przez jego auto wyjechało z Lublina. Mężczyzna twierdził, że chce jej pokazać działkę, którą zamierza kupić.
Mariusz W. zatrzymał samochód, a potem – jak utrzymuje prokuratura - przemocą wykorzystał ją seksualnie. Dziewczyna prosiła, żeby jej nie krzywdził. Usłyszała, że to odwet za to, że pisała z obcymi mężczyznami w internecie, ale "nie chciała z nimi nic robić".
Potem mężczyzna odwiózł kobietę do Lublina. 20-latka zawiadomiła policję.
Policjanci poszukiwali mężczyzny w miejscu zamieszkania jego bliskich. Mariusz W. się o tym dowiedział. Sam zgłosił się na policję. Został aresztowany.
- Oskarżony nie przyznał się do gwałtu, opisał znajomość z kobietą poznaną przez internet, zaprzeczał, że ją do czegokolwiek zmuszał – mówi Dorota Kawa, prokurator rejonowy w Lublinie.