Chory psychicznie mężczyzna, podejrzany o pobicie i znęcanie się nad rodziną, uciekł w czwartek z VI Oddziału Szpitala Neuropsychiatrycznego przy ul. Abramowickiej w Lublinie. Wczoraj został zatrzymany.
Mężczyzna schronił się w kamienicy przy ul. Niecałej. Przebywał w mieszkaniu na czwartym piętrze. Policjanci obawiali się, że może próbować odkręcić gaz. Na wszelki wypadek wezwano pogotowie gazowe, które zakręciło zawór.
- Kurczę, pod nim mieszka moja siostra! - niepokoił się jeden z mieszkańców obserwujących akcję policji. - Niech go wreszcie wyprowadzą, bo jak gaz walnie...
Po chwili w bramie pojawili się policjanci prowadząc zatrzymanego. Obawy o wybuch okazały się zbędne - zatrzymany mężczyzna gazu nie odkręcił. Był kompletnie pijany.
Uciekinier z Abramowic choruje psychicznie od 12 lat. Na oddziale przebywał od grudnia 2001 roku. W lutym tego roku już raz uciekł.
- Na oddziale jest spory ruch - mówi Artur Kościański, z-ca dyrektora ds. opieki zdrowotnej Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie. - Wykorzystał moment nieuwagi i uciekł. Nie mieliśmy z nim w szpitalu żadnych problemów.
Chory najprawdopodobniej trafi z powrotem na ten sam oddział.