Niewiele ponad miesiąc minął od ustawienia znaku zatrzymywania i postoju na ul. Staszica, a drogowcy już postanowili go zmienić. Zamiast stać na chodniku, znak wisi nad chodnikiem.
Przeważyły skargi mieszkańców. Skarżyli się, że kierowcy parkują zajmując cały chodnik albo tarasują wjazd do bram.
Dzisiaj znak został usunięty i pojawił się nowy, identyczny. Tyle że zamiast na rurze ustawionej na chodniku, znak zawisł.
- Zaczęliśmy zmuszać naszych wykonawców do tego, żeby inaczej ustawiali znaki - mówi Anna Adamiak, zastępca dyrektora Wydziału Dróg i Mostów Urzędu Miasta. - W centrum miasta jest ich tak dużo, że piesi nie mają jak przejść. Dlatego niektóre będą mocowane tak, jak na ul. Staszica.
Problem w tym, że mimo znaku kierowcy i tak parkują tam na zakazie. - Na to już nie możemy wpłynąć - tłumaczy Adamiak. - To sprawa Straży Miejskiej.