Sześć drzew zostało zniszczonych przy ul. Zana. Ktoś pozbawił je wszystkich gałęzi. Urząd Miasta zapewnia, że nie wydawał zgody na takie prace
Szpaler uszkodzonych drzew znajduje się przy ul. Zana w rejonie biurowca firmy Hanesco, po przeciwnej stronie ulicy niż Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Drzewa rosnące na miejskim terenie, na trawniku oddzielającym chodnik od parkingu biurowca, zostały przycięte tak, że straciły wszystkie gałęzie. Pozostało sześć kikutów.
– Działania przy drzewach wykonano bez wiedzy i zgody miasta – informuje Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. – Miasto nie zlecało wykonywania żadnych prac pielęgnacyjnych w zakresie zieleni znajdującej się w pasie drogowym ul. Zana. Priorytetem dla nas jest ochrona i pielęgnacja zieleni. Jesteśmy oburzeni, że korony zostały przycięte bez elementarnych zasad stosowanych w sztuce ogrodniczej, co spowodowało zniszczenie drzew.
Także przepisy nie pozwalają na dowolne przycinanie koron drzew. Obowiązująca wciąż Ustawa o ochronie przyrody mówi, że usunięcie więcej niż połowy korony „stanowi zniszczenie drzewa”. Tak duże cięcia dozwolone są tylko w trzech przypadkach: gdy chodzi o usunięcie gałęzi obumarłych bądź nadłamanych, gdy cięcie jest prowadzone w celu przywrócenia stabilności drzewa lub gdy służy utrzymaniu uformowanego już kształtu korony.
– Zgodnie z przepisami Ustawy o ochronie przyrody, zniszczenie drzewa lub jego uszkodzenie spowodowane wykonywaniem prac w obrębie korony, może skutkować nałożeniem administracyjnej kary pieniężnej – przyznaje Głazik.
Nie wiadomo jednak, kto miałby zostać ukarany, bo sprawca pozostaje nieznany. – W celu ustalenia okoliczności i sprawców tego czynu, sprawę zgłosimy na policję – zapowiada Ratusz.