W PZL Świdnik wzrosło zatrudnienie. W ciągu kilku miesięcy pracę znalazło ponad 100 osób. Ale ta korzystna tendencja może być wkrótce zahamowana. Zagrożona jest bowiem, tak kooperacja z zachodnimi firmami lotniczymi, które po 11 września mają kłopoty, jak i zamówienia naszej armii.
- Przymiarki rządu nie są dla nas korzystne - nie ukrywa Jan Mazur, rzecznik prasowy PZL Świdnik. - Niepokoi nas nie tyle brak zamówień na śmigłowce, bo na przyszły rok nie planowaliśmy dostaw sokołów dla wojska, ale bardziej liczyliśmy na prace przy modernizacji naszych maszyn.
W grę wchodzi 40 mln zł. W 6-letnim programie modernizacji wojska jest zapisane unowocześnienie latających już w wojskach lądowych i lotniczych świdnickich sokołów. (zof)