Roman Prószyński z Terpentyny w gminie Dzierzkowice jest jednym z nielicznych mężczyzn, którzy zajmują się malowaniem pisanek
• Gdzie się pan nauczył malowania jaj?
• Rzadko zdarza się, żeby mężczyzna zajmował się malowaniem jaj...
• W jakiej technice się pan specjalizuje?
• Ile czasu potrzeba na pomalowanie jajka?
• A jakie jaja najlepiej się do tego nadają?
• Można żyć z malowania jajek?
- To, co przeznaczone jest dla muzeów, muszę wykonywać metodą tradycyjną. Mają być także wzory charakterystyczne dla danego regionu. To nie jest tak, że robię dowolne pisanki. Trzeba mieć wiedzę, znać symbolikę. Dla odbiorców prywatnych mogę sobie pozwolić na pewną dowolność. Wiele wzorów opracowałem sam.