W niedzielny wieczór Lublinianka zremisowała w meczu kontrolnym z Granitem Bychawa 1:1. W zespole Marcina Zająca zabrakło już Augusto Canfoma, ale pojawił się za to testowany Algierczyk. Udało się też dopiąć kolejny transfer, do klubu z Wieniawy oficjalnie dołączył Piotr Pacek.
Co ciekawe, obie ekipy musiały sobie same sędziować spotkanie. – Sparing zaczął się z opóźnieniem, bo czekaliśmy na sędziów. W końcu spóźnieni dotarli, ale szybko poszli do szatni. Boisko wynajmuje się na określoną godzinę, dlatego to mało profesjonalne zachowanie – mówi Marcin Zając, trener Lublinianki.
– Zdarzało się, że arbitrzy nie docierali na sparingi, ale pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, że sędziowie się spóźnili, a później kiedy usłyszeli kilka słów prawdy obrazili się i pojechali do domu. Jakoś sobie jednak poradziliśmy – dodaje Rafał Dudkiewicz, opiekun zespołu z Bychawy.
A jeżeli chodzi o spotkanie, to w składzie ekipy z Wieniawy nie było już nastolatka z Gwinei-Bissau, z którego trener Zając zrezygnował. Oficjalnie Lublinianka ma jednak innego, nowego piłkarza. To Piotr Pacek, który ostatnio zakładał koszulkę Kryształu Werbkowice. 25-latek ma nawet na koncie cztery występy w Fortuna I Lidze, w barwach Górnika Łęczna (sezon 17/18). Później był graczem Włodawianki, Świdniczanki i ostatnio Kryształu. Na testach pojawił się również Algierczyk, wychowanek Escoli Varsovia, który ostatnio grał we Francji.
Do przerwy było 0:0, a w drugiej połowie na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Poleszak. Drużyna z Lublina miała kilka kolejnych szans na gole, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Zmarnowała dwie okazje sam na sam z bramkarzem, a raz trafiła w słupek. A to zemściło się w samej końcówce, kiedy z rzutu karnego do wyrównania doprowadził Mateusz Chwedoruk.
– Mecz upłynął nam pod znakiem dużej nieskuteczności. Pierwsza połowa była wyrównana, ale szybko zmarnowaliśmy „setkę”. W drugiej mieliśmy już multum sytuacji. Przeciwnik skupił się na grze z kontry i jedna taka akcja w końcówce przyniosła rzut karny i wyrównanie. Mogliśmy zamknąć to spotkanie wcześniej, ale raziła nasza nieskuteczność. Dobrze, że jest jeszcze sporo czasu do pierwszego meczu – przyznaje Marcin Zając.
W jego drużynie, z powodu chorób zabrakło kilku zawodników. Z kolei Przemysław Kanarek opuścił spotkanie ze względu na lekki uraz. W tym tygodniu powinien wrócić do zajęć. W najbliższą niedzielę Jarosław Milcz i jego koledzy zmierzą się z Opolaninem Opole Lubelskie (godz. 12, boczne boisko Areny).
Trzy transfery Granitu, trwają poszukiwania dwóch kolejnych piłkarzy
W niedzielnym sparingu Rafał Dudkiewicz miał do dyspozycji trzech zawodników testowanych i jak przyznaje szkoleniowiec wszyscy zostają w jego zespole. Do dogrania pozostały jeszcze tylko ostatnie szczegóły i wkrótce Granit powinien ogłosić transfery. W Bychawie szukają jednak jeszcze dwóch kolejnych graczy na: pozycję osiem-dziesięć, a także środkowego obrońcę.
– Na 99 procent trójka testowanych zostaje z nami. Co do meczu z Lublinianką, to trzeba obiektywnie przyznać, że rywale mieli więcej sytuacji. W drugiej połowie był też taki fragment przez 10-15 minut, kiedy może nas nie zdominowali, ale mieli przewagę. Trzeba jednak pochwalić drużynę za całokształt, za to, jak chłopaki weszli w mecz i za cechy wolicjonalne. Ja jestem zadowolony i myślę, że idziemy w dobrym kierunku. Ogólnie to był mecz na plus. Wiadomo jednak, że mamy jeszcze rezerwy i będziemy się starali je wydobyć – zapewnia opiekun zespołu z Bychawy.
Jego podopieczni w najbliższy piątek zmierzą się z Polesiem Kock.
Lublinianka Lublin – Granit Bychawa 1:1 (0:0)
Bramki: Poleszak – Chwedoruk.
Lublinianka: Wójcicki – Kołacz, Duda, Zbiciak, Giletycz, Wójtowicz, Poleszak, Skrzypek, Szymecki, Skrzycki, Milcz oraz Misiurek, Knapp, zawodnik testowany, Pacek, Neckar, J. Wadowski.
Granit: Szymański – Piwnicki, Iwaniak, Szczawiński, Łappo, zawodnik testowany I, K. Sprawka, S. Sprawka, Juchna, zawodnik testowany II, Chwedoruk oraz Korba, Woch, Prus, zawodnik testowany III.