Siatkarze LUK Lublin napsuli trochę krwi faworyzowanej Asseco Resovii, ale nie zdobyli w piątek ani jednego punktu. Rzeszowianie wygrali 3:1.
Początek spotkania był wyrównany. Niestety, przy stanie 12:12 goście wyraźnie złapali wiatr w żagle i szybko odskoczyli na 17:13, a po chwili 21:16. Drużyna Dariusza Daszkiewicza nie była już w stanie się podnieść i ostatecznie przegrała pierwszego seta do 18.
Nieco inaczej wyglądały partie: druga i trzecia. Walka była wyrównana, ale najpierw w końcówce Resovia zdobyła aż trzy punkty dzięki asom serwisowym. Dzięki temu przechyliła szalę na swoją stronę i pokonała rywali 25:23. W trzeciej gospodarze się odgryźli. Wydawało się, że zawody szybko się skończą, bo było już 23:24. Lublinianie się jednak wybronili i triumfowali 26:24.
Podrażniona ekipa Marcelo Mendeza szybko odpowiedziała. Od początku do końca dominowali goście. Prowadzili już 15:8 i 20:12, a ostatecznie pozwolili przeciwnikom na zdobycie tylko 15 „oczek”.
LUK Lublin – Asseco Resovia 1:3 (18:25, 23:25, 26:24, 15:25)
LUK: Stajer, Pająk, Włodarczyk, Nowakowski, Filipiak, Wachnik, Watten (libero) oraz Romać, Jóźwik, Gniecki, Gregorowicz (libero).
Asseco Resovia: Kochanowski, Muzaj, Cebulj, Kozamernik, Drzyzga, Szerszeń, Zatorski (libero) oraz Deroo, Bucki.