30 tys. złotych kary nałożył na łukowską restaurację Warka sanepid. Właściciele nie żałują jednak otwarcia lokalu w czasie pandemii, ale pieniędzy na spłatę kary nie mają.
Michał Matejek pomimo rządowych obostrzeń obejmujących również branżę gastronomiczną, pod koniec stycznia otworzył swoją restaurację Warka. – Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, otwieramy się lub bankrutujemy – tłumaczył nam wówczas. – Nie mamy środków na życie, otwieramy z długami. Być może uda się nam zarobić na pokrycie tych długów – stwierdził wtedy.
Jednak, już w dniu otwarcia Warkę skontrolowała policja wraz z sanepidem. Później tych kontroli było więcej. I nie pozostały one bez echa. – Otrzymaliśmy trzy pisma z sanepidu. W każdym z nich nałożono na nas karę po 10 tys. zł – dodaje Matejek.
W jego opinii, w pismach jest wiele treści, ale mało konkretów. Przytacza, że kara została wymierzona za „niestosowanie się do rządowych restrykcji i sprowadzenie zagrożenia dla życia i zdrowia”.
Wiadomo też, że ma teraz tydzień na zapłatę. – Nie mam tych 30 tys. zł. Dlatego uruchomiliśmy zbiórkę. Karę musimy spłacić, bo i tak byłaby egzekucja z konta. Ale będziemy się od tego odwoływać w sądzie – zaznacza właściciel.
W tej sprawie doradza mu prawnik. Jednocześnie restaurator przyznaje, że nie żałuje otwarcia lokalu. – Nie siedzieliśmy w domu, pracowaliśmy w reżimie sanitarnym. Restauracja nadal jest otwarta– podkreśla nasz rozmówca.
Katarzyna Wnuk, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno–Epidemiologicznej tłumaczy, że to „administracyjna kara pieniężna”.
Za co? – Za nieprzestrzeganie rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem epidemii, które zostało ustanowione w celu zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusa SARS–CoV–2– precyzuje rzeczniczka.
Od początku tego roku w województwie lubelskim Sanepid przeprowadził 6154 kontroli. – Zdecydowana większość podmiotów gospodarczych przestrzega obowiązującego prawa– stwierdza Wnuk.
Ta kara to nie jedyny problem właściciela Warki. Komenda Powiatowa Policji w Łukowie skierowała do sądu cztery wnioski o ukaranie Matejka. W tym przypadku chodzi o przepis z kodeksu wykroczeń, który wskazuje, że „kto nie przestrzega zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, podlega karze grzywny albo karze nagany”.
Sąd ma to rozpatrzyć 17 czerwca.
Tymczasem, właściciele zbierają potrzebną sumę nie tylko w internetowej zbiórce. – Na naszym barze stanęła też skarbonka– zaznaczają. – Nie poddajemy się, będziemy walczyć dalej– zapewniają. W piątek na liczniku internetowej zrzutki było 3 tys. 100 zł.