Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

13 listopada 2021 r.
19:52

Car się zdziwił, że taki wielki pan mieszka tak skromie. Kazał wznieść pałac

Tomasz Stańczuk na tle zrujnowanej oficyny Zarządu Dóbr Włodawskich Zamoyskich w Różance
Tomasz Stańczuk na tle zrujnowanej oficyny Zarządu Dóbr Włodawskich Zamoyskich w Różance

Po wspaniałym pałacu w Różance nad Bugiem zostały piwnice, resztki tarasów, zdziczały park, wieża ciśnień, zabytkowa kuchnia pamiętająca Pociejów i resztki ogrodzenia. Na szczęście w odrestaurowanym budynku gorzelni powstaje swoiste muzeum pamięci – Rozmowa z Tomaszem Stańczukiem, historykiem, doktorantem KUL, badaczem historii Różanki.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Legenda Różanki zaczyna się w momencie, gdy losy miejscowości krzyżują się z postacią Ludwika Konstantego Pociej. Kim był?

– Ludwik Konstanty Pociej na przełomie XVII i XVIII wieku zrobił oszałamiającą karierę polityczną wynosząc swój średniozamożny ród do rangi magnackiej.

Następnie w 1691 roku został podkomorzym brzeskim, a w 1704 roku objął urząd podskarbiego wielkiego litewskiego. Z kolei w 1709 roku uzyskał buławę hetmana wielkiego litewskiego. Ukoronowaniem jego kariery była jedna z najważniejszych godności w dawnej Rzeczypospolitej: urząd Wojewody Wileńskiego uzyskany w 1722 roku. Wraz z sukcesami osobistymi stopniowo polepszał się jego stan majątkowy. Oprócz kupna Włodawy i Orchówka nabył jeszcze w 1708 roku miasto Terespol z kilkunastoma wsiami. Jako jeden z najważniejszych magnatów w Rzeczypospolitej musiał też zadbać o wybudowanie godnej siebie siedziby w Różance.

Czy to prawda, że wybudował mu ją car?

– Na początku XVIII wieku Car Rosji Piotr I Wielki miał przebywać w gościnie u Ludwika Konstantego Pocieja w jego dworze, który znajdował się w Susznie, Stawkach lub w samej Różance. Imperator zdziwił się, że tak wielki pan jak Pociej mieszka w skromnym drewnianym dworku. Postanowił zrobić mu niespodziankę. Zabrał go do Petersburga i zatrzymywał tam przez rok, póki carscy budowniczowie nie wznieśli na najpiękniejszej nadbużańskiej skarpie wspaniałego pałacu w Różance.

Portret Ludwika Konstantego Pocieja (1664-1730), hetmana wielkiego litewskiego, ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie

To tylko legenda?

– W rzeczywistości pałac został wybudowany, nie w rok jak głosiło podanie, a w kilkanaście lat, przy czym większość prac wykonano w latach 1713-1716. Kolejnych kilkanaście trwało wykańczanie wnętrz przerwane wraz ze śmiercią Pocieja.

Architekt zaprojektował go tak, żeby był widoczny z daleka?

– Pałac pokryty był wysokim, łamanym dachem z dachówką koloru niebieskiego. Na jego wierzchu znajdowało się kilka pozłacanych kul, a w najwyższym miejscu zatknięta była przypominająca monstrancję pozłacana bania z herbami Pocieja, migocząca w słońcu i widoczna z bardzo daleka, podobno nawet z odległego Chełma. Wnętrze pałacu było urządzone z wielkim przepychem.

Atrakcją był niezwykły ogród?

– Pałac otaczał ogród francuski ze strzyżonymi szpalerami lip i grabów. W pobliżu znajdowały się sad i ogród włoski, bogate w owoce i warzywa, które trafiały do pańskiej kuchni. Oficyna kuchenna pałacu Pocieja szczęśliwie przetrwała do dnia dzisiejszego

Za pałacem znajdowały się murowane dwupoziomowe tarasy z bastionami, skąd dwustronnymi schodami można było zejść w dół skarpy. Z tarasów rozciągał się rozległy widok na przepływający obok Bug i podmokłe łąki. Intrygujące były dwupiętrowe piwnice, które tworzyły skomplikowany system lochów i korytarzy. Według legend tunele miały docierać za Bug, a nawet do Włodawy.

Pałac w Różance od strony Bugu w połowie XIX wieku. Grafika autorstwa A. Lerue ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie

Hetman słynął z gościnności, uczt i skłonności do wina?

– Ludwik Pociej wydawał wspaniałe przyjęcia suto zakrapiane alkoholem. Służyły one zbieraniu informacji na temat przeciwników politycznych. Stawiał na stole butle za butlami i kielichy za kielichami. Sam zaś niewiele pił albo udawał że pije.

Julian Ursyn Niemcewicz wspominał o niezwykłej kolekcji kielichów.

– Julian Ursyn Niemcewicz miał okazję oglądać dużą kolekcję kielichów, którą pozostawił po sobie Pociej w Różance. Były to kielichy mieszczące w sobie po dwie i więcej butelek, o różnych kształtach: kijów, pistoletów, niedźwiedzi. Wspomniane kije i pistolety były rodzajem wydłużonych kielichów, które po napełnieniu trudno było odłożyć nie wypiwszy trunku. Zdarzało się, że biesiadnikom, którzy nie radzili sobie z wypiciem tak dużego kielicha, zawartość pucharu wylewano na rozgrzany kark. Na kanwie takich sytuacji powstały słynne powiedzenia „Nie w kij dmuchał” i „Nie wylewać za kołnierz”

Był dobrym gospodarzem?

– Ludwik Konstanty Pociej zapisał się jako dobry gospodarz w swoich majątkach. Dla Włodawy i Różanki wystarał się o przywileje na targi i jarmarki. Sprowadził tez do Włodawy zakon paulinów, którym wystawił klasztor istniejący do dziś. Była to podzięka za uratowanie życia. Gdy był ścigany przez oddziały wrogich mu Sapiehów, schronienia udzieli mu paulini warszawscy, którzy dłuższy czas ukrywali go w swoim klasztorze.

Po tym wydarzeniu Pociej stał się dobrodziejem zakonu, a do legendy przeszły wystrzały armatnie z tarasów pałacu w Różance, którymi Pociej oznajmiał, że pił za zdrowie przeora zakonu paulinów. Zakonnicy odpowiadali podobnym strzałem. Pociej zdążył też położyć kamień węgielny pod budowę kościoła we Włodawie.

Remontowany budynek gorzelni z 1885 r., w którym w przyszłości znajdzie miejsce wystawa historyczna

Umarł bez pogrzebu?

– W chwili śmierci w 1730 roku pozostawił po sobie ogromne długi. Jak wspominał Niemcewicz, nie było za co wyprawić uroczystego pogrzebu. Zwłoki hetmana czekały wiele lat niepogrzebane w podziemiach kościoła w Terespolu, zanim sprowadzono je do krypt kościoła we Włodawie.

Kto odziedziczył dobra włodawskie po hetmanie?

– Jego bratanek Antoni Pociej, strażnik wielki litewski. Nie miał tego talentu co wuj w pomnażaniu majątku ani w zdobywaniu urzędów. W konsekwencji jego zadłużenie ciągle rosło. Obciążony długami Antoni, w 1745 był zmuszony sprzedać za pół darmo dobra włodawskie i terespolskie podskarbiemu wielkiemu litewskiemu Janowi Jerzemu Detloffowi Flemingowi.

Kolejna barwna postać w dziejach Różanki?

– Nowy właściciel dóbr włodawskich był protestantem, który za sprawą paulinów włodawskich, przeszedł na katolicyzm. Nigdy nie nauczył się dobrze polskiej mowy, którą bardzo kaleczył. Do anegdot przeszła jego niecierpliwość. Miał, na przykład, w zwyczaju zdejmować z siebie oficjalny strój i zrywać perukę natychmiast po przekroczeniu progu własnego pałacu nie doszedłszy jeszcze do prywatnego gabinetu. Opowiadano też historię, że w chwili wybuchu gniewu podskarbiego pewien sługa ratował się ucieczką przez okno pałacu. Zręczny Fleming nie zamierzał mu odpuścić i ruszył w pogoń, także wyskakując oknem. Podobno powodem wybuchu było niedostateczne napalenie w apartamencie gości. Za to jako podskarbi wielki litewski doskonale zarządzał i rozwijał powierzone mu dobra.

I tu pojawia się księżna Izabela Czartoryska?

– Jan Jerzy Fleming przekazał swoje dobra jedynej córce, Izabeli, znanej jako twórczyni pierwszego muzeum na ziemiach polskich w Puławach. Wyszła za mąż za Adama Kazimierza Czartoryskiego, który był wówczas jednym z najbogatszych magnatów. Różanka, Włodawa i Terespol weszły w skład olbrzymiej fortuny Czartoryskich składającej się z kilkuset wsi i kilkudziesięciu miast.

Czartoryski miał ciekawe poczucie humoru?

– Zasłynął jako miłośnik osobliwych dowcipów. Na przykład pod przebraniem chińskiego wróżbity miał rozpocząć praktykę przepowiadania przyszłości. Warszawskie elity oszalały na punkcie egzotycznego jasnowidza tym bardziej, że czytał jak z księgi różne szczegóły z życia klientów, a ci tym chętniej powierzali mu swoje tajemnice. Podobno ofiarą jego żartu padła nawet jego własna żona.

Inną ciekawostką jest to, że podczas przejazdu przez dobra włodawskie Czartoryski miał spotkać wychowanka szkoły rycerskiej, młodego Tadeusza Kościuszkę, załamanego po zawodzie miłosnym. Czartoryski postanowił pomóc Kościuszce i dał mu pieniądze na podróż do Ameryki, w której stał się bohaterem walk o niepodległość USA.

Według tradycji Kościuszko miał rozpocząć podróż za Ocean w pobliskiej Kuzawce, wsiadając na jeden z licznych statków, kursujących wówczas na Bugu.

Kościół pod wezwaniem św Augustyna w Różance, fot z lat 40 XX w., ze zbiorów Tomasza Stańczuka

Czartoryscy rzadko bywali w Różańce. Dlaczego?

– Mieszkali głównie w Puławach, Powązkach, Sieniawie czy w Warszawie lub podróżowali za granicę. Niewykończony pałac w Różance tylko sporadycznie był użytkowany i stopniowo popadał w ruinę. Wiadomo tylko, że spędzał tu dzieciństwo słynny przywódca wielkiej emigracji polistopadowej, Adam Jerzy Czartoryski.

Pod koniec XVIII wieku pałac w Różance przedstawiał obraz coraz większej ruiny. Przez nieoszklone, czasem zabite tylko deskami okna przedostawała się wilgoć, która niszczyła kosztowne wnętrze. Czartoryscy zaczęli też rozbierać co lepsze elementy wystroju i oddawać w inne miejsca, m.in wspaniałe kominki z wielkiej sali trafiły do sielskiej rezydencji Izabeli w Powązkach. Niektóre z pozłacanych kul ozdobiły ratusze innych miast, zdemontowane posadzki oddano pobliskim kościołom.

Kolejną dziedziczką dóbr włodawskich była słynąca z urody córka Czartoryskich Zofia.

– Która w 1798 roku została żoną XII ordynata Stanisława Kostki Zamoyskiego, późniejszego prezesa Senatu Królestwa Polskiego. Zofia i jej mąż byli bardzo szczęśliwymi rodzicami. Urodziło im się 10 dzieci, w tym 7 synów, którzy zapewnili przedłużenie rodu aż do czasów współczesnych. Przyszły dziedzic Różanki i Włodawy, August Zamoyski, w chwili wybuchu powstania listopadowego studiował w Genewie. Na wieść o tym porzucił studia i z różnymi przygodami przedzierał się przez pół Europy, aby dołączyć do walczących braci. Po śmierci matki, w 1837 roku, odziedziczył dobra włodawskie. Przybywszy do majątku w latach 40. XIX wieku zastał Różankę spustoszoną pożarem, który strawił wieś, cerkiew i pałac.

Zaczął ratować pałac?

– Zamoyski nie zraził się tym zniszczeniem i przystąpił do odbudowy pałacu, choć już w uproszczonej, bardziej klasycystycznej formie. Salony i pokoje były wypełnione licznymi wykwintnymi meblami wykonanymi z cennych gatunków drewna i obitymi kosztownymi materiami. Ściany zdobiły portrety przodków oraz obrazy religijne i historyczne. W znaczniejszych pomieszczeniach mieściły się dwa fortepiany, pianino oraz małe organy. W pałacu w Różance Zamoyscy urządzili prywatną kaplicę, którą udostępniali miejscowym katolikom. Ozdobą miejsca była Madonna Sykstyńska, kopia obrazu z Galerii Drezdeńskiej pędzla Rafaela.

Za czasów Augusta Zamoyskiego i Elfrydy z Tyzenhauzów powiększono obszar ogrodów pałacowych, które przerobiono na malowniczy park angielski, do którego egzotyczne i rzadkie drzewa sprowadzano z zagranicy. Na terenie zespołu pałacowego funkcjonowały liczne oranżerie. Warto wspomnieć, że Zamoyscy prowadzili szeroką działalność społeczną wśród miejscowej ludności. Udzielali się w przedsięwzięciach charytatywnych, budowali świątynie, zakładali ochronki, zapewniali opiekę lekarską. Ich słudzy, a także sieroty i wdowy, mieli zapewnione utrzymanie na starość. Podtrzymywali też opór unitów, których władze siłą włączyli do prawosławia. Następcy Augusta kontynuowali tę działalność. August Adam Zamoyski wykupił swoim pracownikom ubezpieczenie emerytalne, a było to wówczas niespotykane. Jego żona, Róża Zamoyska, wraz z Polską Macierzą Szkolną stworzyła na terenie dóbr włodawskich sieć polskich szkół początkowych. Za swoją aktywność Zamoyscy niejednokrotnie byli karani grzywnami.

W dodatku Różanka wzbogaciła się o nowe budowle?

– Za czasów Augusta Adama Zamoyskiego przeobrażeniu uległ zespół pałacowo-parkowy i folwarczny w Różance. W całych dobrach powstały liczne budynki gospodarcze oraz zakłady przemysłowe, takie jak gorzelnie, krochmalnia, funkcjonowała cegielnia.

Istniała hodowla koni roboczych bulońskich oraz koni wierzchowych półkrwi angielskich. Pałac zyskał oświetlenie elektryczne, wodociągi i wszelki inne dostępne wówczas udogodnienia. Do Różanki zjeżdżało wówczas wielu arystokratycznych gości, a dobra słynęły ze wspaniałych polowań na dziki. Oprócz myślistwa pasją Augusta były automobile. Już w 1903 roku mógł się poszczycić posiadaniem samochodu, który wzbudzał duże zainteresowanie w dobrach włodawskich.

A Co to za historia ze złotą obrączką?

– Augustowi Zamoyskiemu udało się otrzymać zgodę na remont kościoła we Włodawie. Na początku XX w. wszelkie inwestycje kościelne były uniemożliwiane przez władze carskie. Nie czekając na przeprowadzenie zbiórek od razu przystąpił do renowacji. Podczas prac w jednym z wykopów odnaleziono szczątki kobiety ze złotą obrączką. August Adam Zamoyski postanowił wykupić ten pierścień deklarując, że opłaci brakującą sumę potrzebną na dokończenie remontu. Uczynił przy tym ślub, że będzie modlił się codziennie za duszę zmarłej w intencji uzyskania zezwolenia na budowę kościoła w Różance. Wkrótce z sukcesem udało się odnowić kościół włodawski, a w kilka lat później August otrzymał zgodę na wybudowanie kościoła w Różance. Hrabia uważał to za prawdziwy cud, a szczęśliwie znalezioną obrączkę nosił zawsze ze sobą na łańcuszku od zegarka.

Kres świetności Różanki nastąpił podczas I wojny światowej?

– Latem 1915 roku armia carska rozpoczęła szybkie wycofywanie się z ziem dawnego Królestwa Polskiego pod naporem Niemców i Austriaków. Po wkroczeniu do Różanki wojsk niemieckich i austro-węgierskich Rosjanie rozpoczęli ostrzał z drugiej strony Bugu. W jego trakcie spłonął doszczętnie pałac wraz z całym wyposażeniem. Zniszczeniu uległy także zabudowania gospodarcze. Cudem ocalała palacowa kaplica z Madonną.

Kiedy dziś patrzy pan na ruiny, to...

– Powtarzam słowa Augusta Adama Zamoyskiego, które dobrze wpisują się w Święto Niepodległości. Dając wyraz swemu patriotyzmowi i wierze miał powtarzać następujące słowa: jeżeli to ma zbawić Polskę, to już wszystko jedno. Niech to idzie na ofiarę Panu Bogu.

Udało się przenieść do pałacu w Adampolu elementy kamieniarki oraz obraz Madonny z kaplicy, a także figurę Matki Boskiej, stojącej ongiś przy bramie wjazdowej do pałacu.

I poszło?

– Po wojnie dobra włodawskie odziedziczył syn Augusta Adama, Konstanty Hubert Zamoyski. Jednakże niedługo później musiał wydzielić z majątku Różankę i przekazać swej siostrze, Róży Komierowskiej. Wydarzenie to przypieczętowało decyzję o nieodbudowaniu pałacu. W 1944 majątek w Różance, Adampolu i całe dobra włodawskie zostały upaństwowione, co zakończyło dzieje wielkich rodów w Różance.

W Różance działa izba pamięci w dawnej organistówce, gdzie możemy prześledzić historię pałacu i jego mieszkańców. Ale powstaje nowe miejsce pamięci w odrestaurowanej gorzelni?

– Organizatorem wystawy jest Andrzej Kaliszuk ze Stowarzyszenia Przyrodniczo-Sportowego „Eko-Różanka”, który wraz z Łukaszem i Tomaszem Pawlukami postanowili zaadoptować obiekt na potrzeby tego niezwykłego muzeum pamięci. Wspólnie szykujemy wystawę, na której pokażę swoje zbiory. Zwracamy się z prośbą do wszystkich chętnych osób mogących posiadać materiały dotyczące historii Różanki: zdjęcia, archiwalia, wspomnienia o kontakt e-mail: rozankanadbugiem@gmail.com Chcemy, żeby nowe miejsce było otwarte na mieszkańców Różanki, a wspaniały pałac z jego historią odżył w ich wyobraźni.

Tomasz Stańczuk

Ur. w 1990 r. we Włodawie, zamieszkały w Różance. Magister historii i historii sztuki, regionalista, badacz i popularyzator historii Różanki oraz dziejów rodu Zamoyskich. Obecnie doktorant na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. Na podstawie spuścizny epistolarnej przygotowuje rozprawę doktorską o podróżach Zamoyskich w XIX wieku

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Z Lublina na Międzynarodową Stację Kosmiczną

Z Lublina na Międzynarodową Stację Kosmiczną

Sławosz Uznański-Wiśniewski to drugi Polak, który poleci w kosmos i pierwszy, który trafi na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Co tam będzie robił? A na przykład testował specjalny hełm do sterowania komputerem za pomocą myśli. Hełm, który powstał w Lublinie. – Dziś nasz sprzęt znajduje się na stałym wyposażeniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a my jesteśmy w trakcie realizacji naszego pierwszego, w pełni samodzielnego eksperymentu w ramach polskiej misji IGNIS – mówi dr Dariusz Zapała z firmy Cortivision, która stworzyła innowacyjny hełm dla polskiego astronauty

Remis byłby najuczciwszy - ocenia mecz z Cracovią trener Motoru

Mateusz Stolarski (Motor Lublin): Nie wygrywa się spotkania za to, że ma się piłkę

Motor w sobotni wieczór musiał uznać wyższość Cracovii. „Pasy” wygrały w Lublinie 1:0. Jak szkoleniowcy obu drużyn oceniają spotkanie?

Kopalnia w Bogdance wydobywa węgiel najtaniej w kraju

Węgiel z Bogdanki na Ukrainę, czyli co dalej z lubelską kopalnią

– Po zakończeniu wydobycia węgla chcemy nadal być silnym przedsiębiorstwem przemysłowo-energetycznym – mówił na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach wiceprezes ds. rozwoju Lubelskiego Węgla „Bogdanka” Sławomir Krenczyk. Sporą szansą na zbyt węgla z Bogdanki może być rynek ukraiński.

Jarosław Milcz po raz kolejny poprowadził Lubliniankę do zwycięstwa
ZDJĘCIA

Na Wieniawie lubią horrory. Lublinianka pokonała Start Krasnystaw w ostatniej akcji meczu

Piłkarze Lublinianki po raz kolejny dostarczyli swoim kibicom solidnej dawki emocji. Jeszcze w 87 minucie meczu ze Startem Krasnystaw przegrywali u siebie 1:2. Mimo to wyszarpali trzy punkty. Jarosław Milcz gola na wagę zwycięstwa zdobył w... ósmej minucie doliczonego czasu gry.

Cracovia znowu lepsza od Motoru, Sergi Samper przeprasza za kartkę
ZDJĘCIA, WIDEO
galeria
film

Cracovia znowu lepsza od Motoru, Sergi Samper przeprasza za kartkę

Czwarty raz w rym sezonie, ale pierwszy w 2025 roku Motor nie strzelił gola w meczu u siebie. Beniaminek z Lublina nie zrewanżował się też Cracovii za porażkę z jesieni 2:6. Tym razem „Pasy” wygrały 1:0, a kluczowa dla losów spotkania była czerwona kartka Sergi Sampera, którą Hiszpan obejrzał już w 49 minucie.

Atakujący Bogdanki LUK Lublin Kewin Sasak:

Marcin Komenda, Bogdanka LUK Lublin: Ten sezon jest kapitalny

Powiedzieli po trzecim meczu półfinałowym play-off: JSW Jastrzębski Węgiel - Bogdanka LUK Lublin 2:3

Manolo i jego koledzy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu w Bytomiu

Wisła Puławy bez szans w wyjazdowym starciu z Polonią Bytom

Bez niespodzianki w Bytomiu. Choć Wisła Puławy próbowała postawić się faworyzowanej Polonii to nie udało jej się wywalczyć na trudnym terenie choćby jednego punktu

Fragment rywalizacji w Słupsku

PGE Start Lublin został rozgromiony w Słupsku

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego ulegli Enerdze Icon Sea Czarni różnicą aż 23 pkt. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że ten wynik to sensacja, ale również olbrzymie rozczarowanie.

Majówka za pasem. Kalendarz wydarzeń zapowiada moc atrakcji
1 maja 2025, 0:00

Majówka za pasem. Kalendarz wydarzeń zapowiada moc atrakcji

Majówka zbliża się wielkimi krokami. Biorąc zaledwie trzy dni urlopu zyskujemy aż 9 dni odpoczynku. Co przez ten czas można robić w województwie lubelskim? Podpowiadamy co wtedy dzieje się w regionie.

Lewart w trzech ostatnich meczach zdobył siedem punktów

Druga wygrana na wiosnę, Lewart lepszy od Wiślan

W trzech ostatnich meczach Lewart wywalczył siedem punktów. W sobotę beniaminek z Lubartowa pokonał u siebie Wiślan Skawina 1:0, a bohaterem gospodarzy okazał się Łukasz Najda, który zdobył jedynego gola.

Dbają nie tylko o drzewa. Przed nami "Piątka z leśnikami"

Dbają nie tylko o drzewa. Przed nami "Piątka z leśnikami"

Już 10 maja w Uroczysku Stary Gaj odbędzie się wyjątkowe wydarzenie łączące aktywność fizyczną, kontakt z przyrodą i szczytny cel – „Piątka z leśnikami”. Organizatorzy zapraszają nie tylko biegaczy, ale także wszystkich miłośników lasu i pomagania.

Ulica jak "pole bitwy". Na Ceglanej będzie nie tylko asfalt

Ulica jak "pole bitwy". Na Ceglanej będzie nie tylko asfalt

Wcześniej ulica Twarda, teraz Ceglana. Urzędnicy szukają wykonawcy tej długo wyczekiwanej przez mieszkańców przebudowy drogi.

Sax night
Foto
galeria

Sax night

Imprezy w najpopularniejszym lubelskim Klubie 30 to destylat zabawy. Kto był ten wie, a kto nie był, niech żałuje. Imprezy odbywają się często na dwóch, a nawet na trzech parkietach, a każdy z inną muzyką. Ten stylistyczny eklektyzm sprawia, że co weekend klub przeżywa prawdziwe oblężenie. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy fotogalerię z weekendowych szaleństw w popularnej Trzydziestce, z której dowiecie się, jak się bawi Lublin.

W decydującym meczu półfinału play-off Bogdanka LUK Lublin pokonała Jastrzębski Węgiel 3:2 i zagra w finale

Niespodzianka: Bogdanka LUK Lublin co najmniej ze srebrnym medalem, ograła Jastrzębski Węgiel

W trzecim decydującym spotkaniu półfinałowym play-off Bogdanka LUK Lublin po zaciętym boju pokonała mistrza Polski Jastrzębski Węgiel 3:2 i po raz pierwszy w historii zagra o medale mistrzostw Polski, i to od razu o złote

Druga taka niedziela w kwietniu. Można zrobić zakupy na majówkę

Druga taka niedziela w kwietniu. Można zrobić zakupy na majówkę

W niedzielę 27 kwietnia sklepy będą otwarte. To druga i zarazem ostatnia niedziela handlowa w kwietniu, tuż przed długim weekendem majowym.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium