Gekonów nie można złapać za ogon, bo w obronnym odruchu go odrzucą. Świerszcze można rozróżnić po sposobie cykania. Szarańcza może ugryźć, ale to nic nie boli. Młode małżeństwo z Lublina prowadzi największą w Polsce hodowlę gekonów i owadów.
Garażowe królestwo gekonów
W ciągu kilku lat hodowla gekonów państwa Lipskich rozrosła się do jednej z największych w Polsce. Zwierzęta żyją w specjalnie przystosowanym do tego garażu. W pudełkach ułożonych niemal po sam sufit żyje około tysiąca dorosłych gekonów. Nie sposób zliczyć jajek, jakie składają.
– W jednym pudełku żyje samiec z czterema – pięcioma samicami, gdyby żył z jedną, zamęczyłby ją na śmierć – śmieje się Katarzyna Lipska.
W trakcie dojrzewania jaja w zależności od temperatury można ustalić, czy będzie to samiec, czy samica. – W wyższej temperaturze w jaju powstaje samiec, w niższej: samica. Ile czasu musi minąć, by mały gekon mógł zmienić właścicieli?
– Po miesiącu, wtedy już nie ma takiego ryzyka przy zmianie otoczenia – tłumaczy pani Katarzyna. Gekony mogą poznawać swoich ludzkich właścicieli. – Nasi klienci opowiadają, że jak wracają do domu to słyszą, że w terrarium zaczyna się ruch, gekon wyczuwa, że to znajoma osoba.
Czeskie podróże za owadami
Gady żywią się owadami – szarańczą i świerszczami. Problem w tym, że w Polsce… nie można ich kupić.– Musieliśmy jeździć raz na dwa tygodnie do Czech, by wykarmić gekony. Nieważne, czy mroźna zima, czy upalne lato. Problem w tym, że nieraz nie mogliśmy dostać tyle owadów, ile potrzebowaliśmy – mówi Lipska. Tak państwo Lipscy wpadli na pomysł hodowli owadów, najpierw na zapleczu sklepu zoologicznego, na własny użytek.
Wrota piekieł, czy cykający spokój?
Tuż obok ich domu jest niewielki budynek gospodarczy, który zaadaptowali. Poza informacją o hodowli owadów, na drzwiach jest napis "Wrota piekieł, wchodzisz na własną odpowiedzialność”.
Przekraczając próg budynku, wchodzimy jednak do miejsca, które można określić oazą spokoju. Przynajmniej tak działa wszechobecne cykanie świerszczy. Wszystkie owady są trzymane w pudełkach lub w niewielkich terrariach, jak szarańcza. Gdzieniegdzie na podłodze przemknie świerszcz, któremu udało się wydostać "na wolność”. W pomieszczeniu jest gorąco. – Utrzymujemy temperaturę 30 stopni Celsjusza, w takich warunkach owady mogą się mnożyć.
Chińska pomoc z Internetu
Skąd młodzi hodowcy wiedzieli, jak utrzymywać świerszcze i szarańczę tak, by prawidłowo się rozwijała? – Trochę pomagali nam inni hodowcy z Czech, jednak nie wszystkie ich rady sprawdzały się w naszym klimacie. Pomogło nam oglądanie filmów na chińskim Youtube.
Dlaczego właśnie tam? – W Azji owady hoduje się do jedzenia, to jedna z części ich kuchni – śmieje się nasza rozmówczyni. – Czy sama próbowałam? Nie, nie umiem tego przyrządzić. Próbował kucharz z telewizji TVN, kiedy byliśmy gośćmi programu. Mówił, że mięso jest nawet niezłe, w końcu to czyste białko.
Świerszcza poznasz po cykaniu
Teraz Lipscy hodują cztery rodzaje owadów – szarańczę i świerszcze – śródziemnomorskie, domowe i klasyczne. Można je rozpoznać po cykaniu.– Świerszcze śródziemnomorskie wydają odgłos jak cykanie zegarka, u domowych to brzmi bardziej jak pisk małych kurczaczków – opowiada Lipska. Świerszcze rozwijają się w pudełkach, z umieszczonymi w środku wytłoczkami od jajek. Dlaczego?
– Zapewnia im to więcej przestrzeni, na której mogą przebywać. Gdybym trzymała je swobodnie w pustym pudełku zabrakłoby dla nich miejsca i mogłyby się potratować wchodząc jeden na drugiego. Zawsze w hodowli jest więcej samic. To jednak tylko samce wydają odgłos cykania. W ten sposób zwabiają samice do siebie, ocierając skrzydełka o siebie. Samice składają jajka w torfie. Tam dojrzewają i wykluwają się młode. Owady jedzą warzywa i owoce. Czy potrafią być agresywne? Szarańcza potrafi ugryźć, jednak człowieka to nie boli.
Uważaj na ogon gekona!
Właściciele hodowli muszą jej poświęcać dziennie ok. 12 godzin. Więcej czasu trzeba poświęcić owadom.– Jeśli gekon dostanie kilka świerszczy, to starczy mu to na dłużej, poza tym magazynuje w ogonie tłuszcz, by mieć siłę. Ogona jednak nie można dotykać. W odruchu samoobrony odrzuca go, potem wyrasta mu o wiele mniejszy. Gady w ten sposób nauczyły się wyswobadzać z uścisku większego drapieżnika.
Właściciele hodowli za ok. trzy miesiące zaczną sprzedawać pierwsze partie owadów. Co planują na przyszłość? – Myślimy o rozszerzaniu hodowli świerszczy o kolejne gatunki.