Nie trzeba inwestować w pistolet i kominiarkę, a potem ryzykować skoku na bank. Wystarczy wystartować w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, wygrać i przez pięć lat cieszyć się potężnymi apanażami.
Ciężka harówka europosła
17000 euro na asystentów. A i to nie wszystko, bo na polityków czekają różnego rodzaju bonusy, jak dostaną zwrot kosztów podróży.
Pieniądze to nie wszystko?
- Bardzo bym się zdziwił, gdyby ktoś chciał iść do Parlamentu Europejskiego tylko ze względu na pieniądze. Zresztą, to nie jest dobry biznes, trzeba się poświęcić, odłożyć na bok inne zajęcia, przygotować na rozłąkę z rodziną - dodaje Andrzej Pruszkowski, były prezydent Lublina, a teraz radny PiS, który zapewnia, że nie zamierza startować. A jeszcze sama kampania wyborcza to spory - i niepewny - wydatek.
Szturm na urzędy
- Praca w urzędach wiąże się ze stabilizacją. Firmom prywatnym łatwiej zwalniać pracowników w czasie kryzysu. Tymczasem w administracji publicznej trzeba bardzo się starać żeby stracić pracę - podkreśla Katarzyna Kępa, dyrektor Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie.
- Od kilku tygodni mam na biurku rosnącą stertę podań o pracę w moim urzędzie. Nie trafiają do kosza, staramy się pomóc tym ludziom, np. proponować szkolenia czy anonsować ich u innych pracodawców.
Strach poszukiwaczy
Inne konkursy również przyciągają rzesze chętnych. Na stanowiska ds. ochrony powietrza i ochrony przed hałasem starało się po 46 osób. Ponad 60 osób starało się o posadę w Departamencie Strategii i Rozwoju Regionalnego. Urzędnicze posady zawsze cieszyły się wzięciem, ale teraz chętnych jest jeszcze więcej.
- Ludzie boją się kryzysu i poszukują pewnej pracy - ocenia Krzysztof Grabczuk, marszałek województwa. Mimo oszczędności Urząd Marszałkowski będzie robił nabory, bo trzeba ludzi do dzielenia unijnych funduszy przyznanych na lata 2007-2013., a potem ich rozliczenia. Praca zatem jest.
Najlepiej, żeby wymagań nie było
Stres i emeryturę
- Wspólnie z Komendą Główną ustalamy, ile mamy etatów do obsadzenia. I teraz mamy ich najmniej od lat.
Wójtowicz dodaje jednak, że praca jest ciężka i stresująca. - Ale można wcześniej przejść na emeryturę (po 15 latach - red.) wypłacaną z MSWiA, a nie z ZUS. Pensja co miesiąc trafia na konto, nie grozi upadek "firmy”, po roku przysługuje trzynasta pensja. Ludzie z wyższym wykształceniem mają też perspektywy awansu.
W lubelskiej policji trwa właśnie nabór, kolejny planowany jest na lipiec.
Jak trwoga to do związku
- Jeśli pracownicy skrzyknęli się, żeby bronić się przed zwolnieniami, to wszystko jest w porządku, każdy ma prawo się bronić - mówi Król. I dodaje, że ostatnio więcej osób jest zainteresowanych przystąpieniem do związków, choć i tak bardzo daleko nam do Niemiec, gdzie 80 proc., a w Skandynawii 90 proc. pracujących, działa w związkach.