Firma GfK opublikowała nowy raport dotyczący siły nabywczej mieszkańców Europy. Przeciętny mieszkaniec naszego kontynentu w tym roku ma do dyspozycji ponad 70 tys. zł. Przeciętny Polak trochę mniej: niecałe 40 tys. zł. Siła nabywcza na Lubelszczyźnie niestety jest o wiele niższa.
Tytuł dla niektórych czytelników może być zaskakujący, ale jest prawdziwy. Siła nabywcza w Rumunii w 2021 roku wynosi blisko połowę europejskiej średniej, co przekłada się 7,45 tys. euro na osobę, czyli na niecałe 35 tys. zł.
Przeciętny Polak ma nieco wyższą finansową moc: prawie 8,3 tys. euro, czyli ponad 39 tys. zł. Niestety, na Lubelszczyźnie ta średnia jest wyraźnie niższa. Odstaje nie tylko od średniej krajowej, ale także od przeciętnej rumuńskiej.
Liczby i procenty
W najbiedniejszych powiatach naszego województwa – chełmskim i hrubieszowskim – według wyliczeń GfK (raport przedstawiony w listopadzie), mieszkańcy dysponują rocznie, średnio licząc, sumą ok. 28 tys. zł. To wyraźnie mniej, niż rumuńska przeciętna (35 tys. zł). Niestety: sumy tej nie osiąga także większość pozostałych powiatów w Lubelskiem. W regionie najlepiej radzą sobie lublinianie, którzy jako jedyni dysponują siłą nabywczą równą lub wyższą średniej dla Polski. Do swojej dyspozycji posiadają w tym roku 43 tys. zł na osobę.
Tuż za nimi w rankingu wojewódzkim znaleźli się mieszkańcy Zamościa ze średnią 37 tys. zł. na osobę oraz miasta Biała Podlaska dysponujący taką samą siłą nabywczą. Na kolejnych miejscach uplasowali się: miasto Chełm, powiat puławski i powiat łęczyński, których mieszkańcy mogą wydać rocznie od 34 do 37,4 tys. zł. Tuż za nimi znajdziemy mieszkańców powiatów: lubelskiego (bez Lublina), świdnickiego, łukowskiego i ryckiego z wynikami od 31 do maksymalnie 34 tys. zł. W pozostałych powiatach obywatele mają średnio nie więcej, niż 31 tys. zł rocznie, co stanowi 80 proc. polskiej średniej.
Stolica, Sopot i Wrocław
Dane przygotowane przez specjalistów z GfK nie pozostawiają złudzeń. Pod względem siły nabywczej lubelskie należy do najuboższych regionów w Polsce. Podobna sytuacja występuje w podlaskim, podkarpackim, warmińsko-mazurskim, kujawsko-pomorskim – nie licząc okolic Bydgoszczy, małopolskim – jeśli wyjmiemy Kraków oraz w pomorskim, jeśli odejmiemy Trójmiasto. Reszta Polski na ogół radzi sobie lepiej.
Dla porównania: mieszkańcy podwarszawskiego Piaseczna dysponują ponad 50 tys. zł rocznie. To ósmy najlepszy wynik w Polsce. Krajowy ranking otwierają natomiast warszawianie z siłą nabywczą na poziomie ponad 63 tys. zł, czyli 163 proc. polskiej przeciętnej i ok. 90 proc. średniej europejskiej. Drugie miejsce zajmuje Sopot (57 tys. zł), a trzecie: Wrocław (53 tys. zł). Wysoko są także pozostałe metropolie zachodniej Polski oraz niemal cała konurbacja śląska.
Od Szwajcarii do Ukrainy
Przedstawione dane nie oznaczają, że mieszkańcy lubelskiego są najubożsi w skali kraju. Najbiedniejszym powiatem w Polsce jest kolneński na Podlasiu, gdzie siła nabywcza obywateli wynosi 26 tys. zł.
Jeszcze gorzej radzą sobie nasi wschodni sąsiedzi. Na Ukrainie przeciętna siła nabywcza obywatela w 2021 roku wynosi niecałe 9 tys. zł, co jest najgorszym wynikiem w Europie.
Dla kontrastu: Szwajcarzy rocznie mają na swoje wydatki oraz oszczędności w przeliczeniu ponad 190 tys. zł; trzykrotnie więcej od statystycznego warszawiaka.
* Dane w polskiej walucie obliczyliśmy na podstawie danych w euro według kursu na poziomie 4,7 zł.