Ciężkie walki toczą się również na lewym brzegu Wisły. W połowie października 1914 r. objęły one odcinek od Sandomierza do Iwangorodu, ostrzeliwany ogniem artyleryjskim „poprzez Wisłę i nad Wisłą”. Wojska rosyjskie skutecznie odpierały Niemców. Podobnie działo się w okolicach Nowej Aleksandrii i Kazimierza. Doszło do pierwszych na tym terenie aktów barbarzyństwa. Oto 11 i 12 października 1914 r. oddziały niemieckie podjęły bombardowanie statków prywatnych i rządowych, które pod flagą Czerwonego Krzyża przewoziły rannych. Zatopiony został między innymi statek „Gwiazda”. Liczni ranni, w tym członkowie załogi, utonęli albo zginęli od pocisków armatnich.
A oto jaki opis bitwy pod Kazimierzem dostarczył „Głos Lubelski” z 21 października 1914 r.: „Uporczywa i długa walka artylerii przez Wisłę pod Kazimierzem i Puławami trwa ciągle. Wojsko rosyjskie, korzystając z wysokiego, górzystego wybrzeża kryje doskonale swą ciężką artylerię. Armaty niemieckie są w gorszem położeniu, stojąc na brzegu niższym. Walka toczy się na bardzo długiej linii o forsowanie przejścia Wisły, która stała się obecnie w tej fazie wojny najważniejszą linią strategiczną. W wielu punktach rzeki, od Sandomierza po Dęblin, ponawiają się próby przeprawy po mostach pontonowych, których budowa jest utrudniona nie tylko wskutek przeciwdziałającego ognia artyleryi, ale również wskutek wysokiego stanu wody na Wiśle”.