Rozmowa z Hubertem „Jahdeckiem” Pyrgiesem, wokalistą lubelskiego zespołu Chonabibe
• 17 czerwca w Sali Operowej Centrum Spotkania Kultur wystąpicie w towarzystwie orkiestry Tomasza Momota. Skąd wziął się pomysł tej współpracy?
- Po raz pierwszy doszło do niej, gdy zadzwonił do nas Łukasz Borkowski, prowadzący program „Przestrzeń Dźwiękowa” w TVP Lublin i zapytał, czy mielibyśmy ochotę wystąpić podczas lubelskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, właśnie z udziałem orkiestry Tomka. W efekcie zagraliśmy wspólnie nasz utwór „Festiwalec”. Okazało się, że bardzo szybko się polubiliśmy, zaistniała między nami chemia twórcza i już wtedy pojawiły się pierwsze pomysły, że może wyniknąć z tego coś większego. Podchwycili to nasi menadżerowie z agencji Wysoka i zaczęliśmy działać. Spotkaliśmy też wielu ludzi, którzy nam sprzyjają, mam tu na myśli pracowników Centrum Spotkania Kultur, czy Urzędu Miasta. Nasz koncert patronatem objęli prezydent Lublina i marszałek województwa. To wszystko jest bardzo miłe i jest zwieńczeniem naszej dotychczasowej pracy i kopem do tego, żeby stawiać kolejne muzyczne kroki. Szczerze mówiąc, będzie nam bardzo smutno grać później bez orkiestry (śmiech).
• Niespełna dwa tygodnie temu mieliście pierwszą próbę z orkiestrą. Jakie były wasze wrażenia z tego spotkania?
- Wspaniałe! Ten koncert to jest spełnienie marzeń naszego zespołu, zarówno jeśli chodzi o muzyków, jak i o menadżerów. W momencie, kiedy pierwszy raz słyszysz swój utwór wykonany przez 30 osób, to uśmiech sam pojawia się na twarzy. Byłem bardzo stremowany śpiewając, bo aż nie czułem się godzien...
• W ubiegłym roku podobne przedsięwzięcie zrealizował raper Miuosh, który zagrał z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia pod batutą Radzimira Dębskiego. Mówił wtedy, że był mocno zaskoczony, bo po wykonaniu nowych aranżacji dla orkiestry jego utwory brzmiały zupełnie inaczej, musiał się ich uczyć od nowa. Jak wyglądało to w waszym przypadku?
- Tu sytuacja była trochę inna. Jesteśmy zespołem i podczas koncertów wykorzystujemy instrumenty, więc nasze utwory nie zostały zupełnie przearanżowane. Szkieletem pozostają nasze aranżacje, które Tomek wzbogaca o partie dęte, smyczkowe i dodatkowe instrumenty. Nie odczuwam tu wielkiego rozdźwięku, ale mam świadomość, że nasze kawałki wziął na warsztat profesjonalista.
• Mija rok od premiery waszej drugiej płyty „Panoramy” i od tamtej pory nie mieliście okazji zagrać koncertu w Lublinie. Będzie to więc zarazem premiera albumu w waszym rodzinnym mieście.
- Na pewno to wpłynie na kształt tego wieczoru. Ale ponieważ będziemy mieli okazję zaprezentować naszą muzykę z szerszym gronem muzyków i w szczególnych okolicznościach, to chcielibyśmy dać naszym słuchaczom szansę, aby posłuchali naszych różnych utworów. Z pewnością zagramy więc także numery z pierwszej płyty „Migracje”, nie zabraknie też pewnie dodatkowych niespodzianek.
• Wystąpicie w Centrum Spotkania Kultur, jak sami podkreślacie, w jednej z najpiękniejszych sal koncertowych w kraju. W związku z tym pojawia się trema?
- W tym momencie jesteśmy bardzo skoncentrowani na przygotowaniach i myślę, że każdy z nas odczuwa tę tremę na swój sposób. W moim przypadku jest to ekstremalne skupienie, bo wiem, ile jeszcze zostało do zrobienia. Pracujemy dzień w dzień i skupiamy się na tym, żeby dało to efekt 17 czerwca. Co do sali, to kiedy pierwszy raz na nią wszedłem, to miałem wręcz operowe skojarzenia, czułem się, jakbym był na gali rozdania Oscarów. To niesamowicie dostojne i piękne miejsce. Mam nadzieję, że razem z naszą ferajną będziemy mogli zagwarantować tam dobry pokaz.
• Zapowiadaliście, że w koncercie wezmą udział goście. Kto oprócz muzyków z orkiestry pojawi się z wami na scenie?
- Chcielibyśmy, żeby to zostało niespodzianką do samego końca. Ale na pewno pojawią się z nami artyści znani z gościnnych występów na naszych albumach.
• Zaskoczyło was zainteresowanie tym koncertem?
- Ciężko powiedzieć, czy byliśmy zaskoczeni, bo spodziewaliśmy się, że taki koncert będzie gratką dla naszych słuchaczy, których w Lublinie mamy sporo. To wspaniale mieć już teraz świadomość, że przyjdzie całkiem spora gromadka. Zachęcamy do kupowania biletów jak najszybciej, bo już się kończą, a zdecydowanie warto będzie być w CSK tego wieczoru. Z tego co wiem, to zamierzają pojawić się także ludzie spoza Lublina. Jest jeszcze dużo miejsc, do których nie dotarliśmy. Nasi słuchacze często dopytują i proszą o koncerty w swoich miastach, ale nie zawsze jest to możliwe. Dlatego kiedy pojawia się taka okazja, to jest to symptomatyczne, że ludzie zjeżdżają się z całej Polski.
• Odchodząc od tematu koncertu: pracujecie już nad materiałem na kolejną płytę?
- W tym momencie skupiamy się nad najbliższym wydarzeniem, ale od kilku miesięcy pracowaliśmy nad nowym materiałem koncertowym. W międzyczasie oczywiście pojawiają się nowe pomysły, jest ich już naprawdę dużo, ale nad dalszymi działaniami dopiero będziemy się zastanawiać.
• W sierpniu po raz kolejny zapraszacie do Opola Lubelskiego na Chonabibe Festiwal. Co szykujecie w tym roku?
- Program ogłosiliśmy w poniedziałek. Główni wykonawcy, których zaprosiliśmy w tym roku to m.in. Grubson, Małpa i Donguralesko. Ci, którzy już byli na festiwalu wiedzą, że staramy się zapraszać topowych artystów z polskiej sceny hip-hopowej, ale przemycamy też nowych i świeżych wykonawców, którzy dopiero wschodzą, lub będą wschodzić. Jak pokazuje doświadczenie, udało nam się to przy okazji występów Kuby Knapa, czy grupy PRO8L3M, którzy grali u nas zanim zdobyli dużą popularność po wydaniu oficjalnych płyt. Oczywiście, my też wystąpimy w Opolu, choć ciągle zastanawiamy się, w jakiej formule. Co roku staramy się dać oryginalny występ pod różnym względem, ale tym razem ciężko będzie przebić tę orkiestrę...